Zanim zaczniesz czytać ten materiał, musisz pamiętać, że opisywany poniżej posiłek (zielony szejk) zadziałał na moje ciało ponieważ wyeliminowałem czynniki, które uszkadzały moje ciało. Poniżej musisz zobaczyć jakie czynniki powodowały, że ciągle chorowałem.

Jak zniszczyłem i jak naprawiłem moje jelita – kontynuacja

W poprzednim odcinku opowiadałem o tym, co sprawiło, że przez mój wyniszczający tryb życia moje jelita stały się dziurawe niczym sito. Dziś zgłębię nieco bardziej temat dysbiozy jelitowej, która mi wtedy dokuczała, i opowiem co nieco na temat szejka, który pomógł mi doprowadzić swoje zdrowie do porządku.

Dysbioza jelitowa – co to jest?

Całe nasze ciało, abyśmy mogli czuć się względnie dobrze (czyli nie odczuwać żadnych dolegliwości), musi pracować bardzo harmonijnie. A ponieważ składa się z wielu różniących się budową i funkcjami organów, problem dotyczący jednego z nich wpływa bardzo ściśle na całe samopoczucie człowieka.

To, co trafia na nasze talerze w bezpośredni sposób wpływa na cały nasz organizm – odżywia mózg, poprawia pracę jelit, poprawia krążenie, i tak dalej. Wszystkie niezbędne dla odżywienia składniki pokarmowe muszą przedostawać się do jelit i tam być wchłonięte do dalszych struktur organizmu, aby odpowiednie organy mogły wykorzystać z nich to, co jest im potrzebne do harmonijnego funkcjonowania. 

Jelita są bardzo silną barierą anatomiczną – z ich wnętrza do krwi dostają się tylko ściśle wyselekcjonowane składniki, więc do naszych priorytetów powinno być zachowanie tej selektywności na jak najwyższym poziomie.

W innym wypadku bakterie chorobotwórcze nie będą mogły zostać unieszkodliwione w jelitach przez dobroczynne bakterie, lecz przedostaną się dalej do organizmu siejąc spustoszenie. Jednak całe miesiące, lata spożywania niewłaściwych produktów i poddawania swojego ciała ogromnym obciążeniom zenwętrznym sprawiają, że dochodzi do dysbiozy jelitowej.

Dysbioza jelitowa

To zaburzenia równowagi mikroflory jelitowej, wskutek której w danej lokacji przeważają bakterie chorobotwórcze, a zbyt mało jest tych dobroczynnych, które mogłyby obronić nasze jelita przed atakiem patogenów.

Najpopularniejszą, zdarzającą się każdemu przyczyną dysbiozy jelitowej jest antybiotykoterapia, która zwalcza nie tylko bakterie chorobotwórcze, ale i te dobroczynne. Gdy dysbioza jelitowa jest niewykryta i nieleczona, dochodzi do rozwoju alergii, astmy, a nawet zespołu metabolicznego, może dochodzić także do rozwoju chorób na tle autoimmunologicznym.

Utrata selektywności bariery jelitowej powoduje, że do krwi dostają się bakterie patogenne. Dochodzi również do uszkodzenia kosmków jelitowych, przez co nie kontrolują one prawidłowo składników wchłanianych do organizmu. To sprawia, że odżywianie staje się nieefektywne – wiele składników odżywczych nie może prawidłowo wniknąć do organizmu.

Co uszkadza kosmki jelitowe?

Jest wiele czynników żywieniowych i pozażywieniowych, które powodują, że Twoje kosmki jelitowe powoli zanikają, stają się coraz mniejsze. To wiąże się ściśle z coraz większym upośledzeniem funkcji jelit, a jest nią wchłanianie składników odżywczych. Im mniejsza staje się powierzchnia wewnętrzna jelit, tym mniej wartościowych składników odżywczych z pożywienia może dostać się do organizmu.

Do dysbiozy jelitowej może dojść na skutek:

  • Przewlekłego stresu
  • Antybiotykoterapii (długiej i nie wspomaganej probiotykami)
  • Kwasów tłuszczowych trans spożywanych w nadmiarze (fast foody!)
  • Smogu
  • Metali ciężkich – na przykład w owocach i warzywach pochodzących z zanieczyszczonych gleb
  • Mikro plastik – na przykład pochodzący z plastikowych butelek na napoje
  • Alergie pokarmowe – w tym najgroźniejsza – celiakia
  • Twarde narkotyki – niszczą wszystko, łącznie z mózgiem, nie ma nic dziwnego w tym, że niszczą też jelita…
  • Alkohol – spożywany w nadmiarze staje się groźną trucizną 

…ale na to wszystko jest sposób! Co robić, by naprawić swoje jelita?

  • Spożywać probiotyki w postaci dobrej jakości suplementów diety
  • Wzbogacać dietę w błonnik, który jest prebiotykiem, czyli materią odżywczą dla bakterii jelitowych
  • Wysypiać się! Sen regeneruje cały organizm!
  • Zdrowo jeść – zapomnij o fast foodach i śmiecich na Twoim talerzu. Niech ląduje tam tylko to, co czyste, wysokojakościowe, pewne i gwarantujące zdrowie!
  • Ruszać się więcej. Nie chodzi o wyciskanie siódmych potów na siłowni czy specjalnie opracowane programy ćwiczeń. Spacer z psem czy szaleństwo z dzieckiem w parku trampolin to też aktywność fizyczna!
  • Kiszonki i fermentowane produkty mleczne – również zawierają dobroczynne bakterie jelitowe
  • Picie wody – ona usprawnia wszystkie procesy jelitowe, począwszy od procesu trawienia

Rozwińmy jeszcze temat mojego ulubionego szejka…

Rzucanie się na głęboką wodę w kwestii zdrowego, świadomego żywienia, to niezbyt zdrowy dla organizmu zabieg. Jeśli dotychczas Twoja kuchnia była wypełniona pudełkami po pizzy i mrożonych daniach gotowych, to zapełnienie jej obierkami od warzyw przez chwilę będzie Ci się wydawało rewolucją Twojego życia, a po chwili i tak wrócisz do dawnych nawyków.

Niestety, nagłe przejście ze śmieciowego żarcia na ekstra zdrowe żywienie tak właśnie działa – motywacja utrzymuje się krótko. Dlatego polecam jako starter pack taki zdrowy koktajl. Pełno w nim zdrowych składników, które w bardzo korzystny sposób wpływają na Twoje jelita, a skoro na jelita, to również na cały organizm. 

Jak pić tego szejka? Konkretna jego porcja, około 300-400 ml, to wystarczająco na jeden dzień.

Najlepiej, aby taki koktajl pić na drugie śniadanie, gdy poczujesz ssanie w żołądku, a do obiadu jeszcze sporo czasu, na podwieczorek lub na bardzo lekką kolację – na przykład gdy masz zwyczaj coś przekąsić przed snem, bo nie lubisz chodzić spać z pustym żołądkiem.

Ten koktajl to taka bomba witaminowo-odżywcza, która świetnie uzupełnia niedobory witamin, minerałów i wielu innych super cennych składników odżywczych. 

Co powinno wchodzić w skład szejka odbudowującego jelita?

ZIELONE

zielone warzywa liściaste to skarbnica chlorofilu, ale również beta-karotenu (zamaskowanego pod zielonym barwnikiem). Mają w sobie sporo błonnika nierozpuszczalnego, witamin różnego rodzaju, mikroelementów, a także przeciwutleniaczy. Jakie to mogą być warzywa?
szpinak 
– boćwina
jarmuż
kapusta pekińska
– natka pietruszki
– sałata (dowolna ulubiona)

SŁODKIE

składnik o bardzo słodkim smaku da nam solidnego kopa energii dzięki cukrowi, a jednocześnie uprzyjemni smak całego koktajlu. Cukrów prostych nie należy się panicznie bać – trzeba tylko pamiętać, by pochodziły one z naturalnych źródeł, takich jak:
banan
– słodki melon
– daktyle
– suszone figi
– suszone śliwki
– rodzynki

KRWISTOCZERWONE

owoce jagodowe są cennym składnikiem każdego koktajlu, ponieważ charakteryzują się niską zawartością cukru przy bardzo wysokiej zawartości antyoksydantów w postaci polifenoli. Wrzuć do swojego koktajlu któryś z nich:
maliny
truskawki
wiśnie
borówki
– czernice
– żurawinę
– ciemne winogrona
czarne porzeczki
– aronię
– morwę

ZDROWOTŁUSZCZOWE

kwasy omega-3 i omega-6 w odpowiednich proporcjach to niezwykle ważny składnik odbudowujący nie tylko jelita, ale również wpływający na mózg. Zadbaj o to, by nie zabrakło w Twojej diecie czegoś, co je zawiera:

awokado
siemię lniane
orzechy włoskie
orzechy laskowe
olej lniany 
– wiórki kokosowe
nasiona chia
migdały

AROMATYCZNE

doceń też bogactwo przypraw z różnych zakątków świata, bo dają Ci one potężną dawkę przeciwutleniaczy w małej porcji produktu. Wybieraj te, które są najwyżej w skali ORAC, czyli mają najwyższą zawartość antyoksydantów:

goździki
– oregano
kurkuma
cynamon
rozmaryn

Co zawiera taki szejk?

To produkt, który łatwo przyrządzić i szybko wypić (rozrzedź go wodą, jeśli jest za gęsty). Będzie on miał w sobie energię w postaci kalorii, choć wcale nie tak dużo – wystarczająco na jeden dodatkowy posiłek pomiędzy głównymi. Jest słodki i smaczny dzięki odpowiednio dobranym przyprawom i składnikom.

Ma mnóstwo błonnika, odżywiającego bakterie jelitowe, kwasów tłuszczowych, które odżywiają praktycznie każdą komórkę naszego mózgu, oraz przeciwutleniaczy, które hamują procesy degeneracyjne w ciele i rozpoczynają procesy naprawcze. 

Dlaczego nie liczyć kalorii z warzyw?

Można, oczywiście, pokusić się o liczenie absolutnie wszystkich kalorii w każdym posiłku, ale z własnego doświadczenia uważam, że spożywając warzywa nie musisz tego robić w ogóle. Wyjątkiem mogą być ziemniaki czy warzywa strączkowe, które są dosyć kaloryczne, i które w nadmiarze mogą rzeczywiście nieco przesądzić o kaloryczności naszej diety.

Jeśli chodzi jednak o takie produkty jak brokuł, marchew, szpinak, pomidor i wiele innych – możesz nie zadawać sobie trudu ich wliczania w bilans kaloryczny, ponieważ zawierają one znikomą liczbę kalorii. Jest coś jeszcze – zawierają one błonnik rozpuszczalny i nierozpuszczalny, który spowalnia wchłanianie cholesterolu i cukru do krwi, a przez to jednocześnie utrudnia wchłanianie tłuszczów.

To między innymi z powodu błonnika zaleca się, by w każdym posiłku była garść warzyw lub owoców. 

Dziś niemal każdy z nas, kto przez lata nie dbał o swoje żywienie, powinien stosować dietę na odbudowę swoich jelit. Na początek włącz do swojego trybu życia jeden prosty nawyk każdego dnia – odżywczy szejk, dzięki któremu zaczniesz lepiej trawić, a Twój organizm otrzyma niezbędne mu do prawidłowego funkcjonowania składniki.

W dalszych etapach zmienisz swoje podejście do codziennego gotowania i serwowania posiłków, i tak krok po kroku odbudujesz swoje jelita, uszczelnisz je i doprowadzisz do tego, że dzięki zdrowym jelitom całe Twoje samopoczucie znacząco się poprawi!