Pestki dyni – jeszcze więcej powodów, by je jeść!
Dynia to takie skromne, rodzime warzywo sezonowe… A jak sami doskonale wiemy – to, co najzdrowsze i najbardziej wartościowe nie przypływa do nas na statkach z Ekwadoru, tylko rośnie w naszych polskich ogródkach! A co w dyni jest najsmaczniejsze i najzdrowsze? Oczywiście, że pestki! Powtórzmy zatem, co w tych pestkach jest takiego, że warto je zawsze mieć w swojej szafce kuchennej i sięgać po niej bez specjalnych okazji!
Wpływają na mięśnie i stawy.
Bardzo często osoby skarżące się na nadwagę, cierpią także na zwyrodnienia mięśni i stawów, które są zanadto obciążone nadmiarowymi kilogramami. Niestety, również stres oksydacyjny negatywnie wpływa na produkcję wolnych rodników i tym samym wpływa na niszczenie stawów i uszkadzanie włókien kolagenowych. Cynk zawarty w pestkach dyni w sporej ilości doskonale redukuje bóle zwyrodnieniowe stawów. Witamina E, której też są niezłym źródłem, jest z kolei silnym przeciwutleniaczem, który zwalcza nadmiar wolnych rodników. Kwasy omega-3 z pestek dyni, działają natomiast przeciwzapalnie i tym sposobem również wpływają na zmniejszenie bolesności w obrębie stawów!
Regulują ciśnienie krwi.
Osoby, które cierpią na nadciśnienie, powinny włączyć pestki dyni do swojej diety. Są one naturalnym i bogatym źródłem magnezu, który ma między innymi właściwości obniżania ciśnienia tętniczego krwi.
Zapobiegają i leczą anemię.
Pestki to także dobre, roślinne źródło żelaza. A ono, jak wiemy, wspomaga produkcję hemoglobiny, czyli przyczynia się do lepszego ukrwienia mięśni, sprawniejszego dotleniania komórek ciała. Tym samym, regularne spożywanie pestek dyni może wspomóc kurację żelazem przy leczeniu anemii, a także zapobiec jej występowaniu!
Wspierają pracę nerek.
Przede wszystkim – zapobiegają powstawaniu kamieni nerkowych oraz wspomagają oczyszczanie organizmu z toksyn. Jest to wynikiem ich delikatnie moczopędnych właściwości. Przydają się one nie tylko w leczeniu nerek, ale także zapobieganiu ich chorobom.
Dbają o zdrowie serca.
Dzięki dużej zawartości odpowiednich witamin i minerałów, a także fitosteroli i kwasów tłuszczowych nienasyconych, dbają o układ krwionośny. Wpływają korzystnie na obniżanie poziomu cholesterolu LDL.
Wspomagają funkcjonowanie prostaty.
Fitosterole zawarte w pestkach, a także duże ilości cynku, to idealny dla mężczyzn sposób na zapobieganie przerostowi prostaty, a także jej nowotworowi. Panowie po 40. roku życia powinni częściej niż dotychczas sięgać po tę smakowitą przekąskę!
Wspomagają zasypianie.
Dzięki dużej zawartości aminokwasu tryptofanu, pomagają w walce z bezsennością. Tryptofan jest składnikiem niezbędnym do produkcji hormonu melaniny, czyli hormonu snu. Regularnie jedząc pestki nawet nie zauważysz, jak prędko będziesz zasypiać, i jak dobrze zaczniesz się wysypiać bez wielogodzinnego przewracania się z boku na bok!
Chronią wzrok.
Pestki dyni zawierają duże ilości witaminy A. Jest to witamina, która w pierwszej kolejności kojarzona jest właśnie ze wzrokiem. Zapobiega tak zwanej kurzej ślepocie, czyli upośledzeniu widzenia po zmroku. Zapobiega także zwyrodnieniom wzroku i pozwala utrzymać go w dobrej kondycji przez długie lata!
Doskonałe źródło białka.
Czasem trudno jest odpowiednio zbilansować swoją dietę, włączając do niej roślinne źródła białka. Jest na to sposób – dorzucanie do posiłków garści pestek dyni. Są one bogate w pełnowartościowe białko roślinne i doskonale nadaje się dla wegan!
Są smaczne w każdej postaci!
W sezonie jesiennym półki sklepowe i nasze własne grządki uginają się od dyni. Poświęćmy chwilę na oczyszczenie ich z pestek i wysuszenie ich. Pestki po wysuszeniu długo zachowują swoją świeżość i wartości odżywcze. Najlepiej jeść je świeżo wyłuskane z łupiny – jako przekąskę zamiast chipsów czy słodyczy. Wtedy zawarte w nich tłuszcze nie ulegają utlenieniu. Pestki można też dorzucać do owsianek, jaglanek, wypiekanego pieczywa, kanapek, sałatek, zup… Jest całe mnóstwo potraw, które możemy jeść z dodatkiem pestek dyni, ze względu na ich doskonałe właściwości zdrowotne, a także neutralny, delikatny smak!
Czy trzeba moczyć pestki kiedy obierzemy je z łupiny?