Przykłady żywności, która staje się cenniejsza z czasem

Przetworzona żywność jest zła i negatywnie wpływa na zdrowie – o tym wiedzą wszyscy.

Jednak przetwarzanie przetwarzaniu nierówne – niektóre produkty właśnie po przerobieniu w odpowiedni sposób zyskują na wartości odżywczej. Oto niektóre z nich! 

Ogórki – kiszone zdrowsze!

Zielone ogórki składają się w dużej mierze z wody, witamin i minerałów.

Zawierają też sporo flawonoidów, mają łagodny smak i świetnie komponują się z różnymi sałatkami i kanapkami. Możemy je jeść przez cały rok! 

Jednak nieco ciekawszym źródłem witamin i związków mineralnych są ogórki kiszone. Konserwowane w soli z dodatkiem wody, chrzanu, czosnku i kopru fantastycznie smakują – Polacy są ich prawdziwymi fanami, choć w wielu innych kulturach ogórki kiszone nie są znane, i uważane są jako „stary”, nienadający się do spożycia produkt.

W rzeczywistości kiszenie wspaniale konserwuje, zachowuje wartości odżywcze ogórków, i dodaje kolejne. Składniki zawarte w kiszonce zapobiegają rozwojowi pleśni i grzybów.

Kiszone ogórki są produktem zawierającym przede wszystkim szczepy dobroczynnych bakterii jelitowych, które poprawiają naszą odporność i nadają się do odnowienia flory bakteryjnej po antybiotykoterapii.

Świetnie wspomagają perystaltykę jelit, zapobiegają zaparciom, poprawiają wydzielanie kwasów żołądkowych. Oprócz tego likwidują obrzęki, łagodzą stany zapalne i obniżają poziom cholesterolu

Woda z ogórków, dzięki bardzo wysokiej zawartości dobroczynnych składników odżywczych, jest znana również jako świetny sposób na kaca! Zdecydowanie warto więc pokusić się o robienie kiszonek, a przede wszystkim ogórków, które doskonale smakują i są bardzo zdrowe. Oczywiście dobrze jest je jeść naprzemiennie z ogórkami zielonymi. 

Pomidory – przetwory zdrowsze niż świeże owoce

Pomidory z botanicznego punktu widzenia są owocami, ale my sami ze względu na wytrawny smak lubimy zaliczać je do warzyw – i niech tak zostanie.

Pomidory bogate są w wodę i witaminy, a także minerały, a w szczególności potas. Są więc bardzo polecane osobom cierpiącym na nadciśnienie i choroby serca. W swojej surowej postaci smakują doskonale – osoby o wrażliwszych żołądkach powinny jedynie myśleć o spożywaniu ich ze ściągniętą skórką, która jest ciężkostrawna.

Smakowite pomidory dodają kwaskowatości sałatkom, kanapkom, wzbogacają smak różnych potraw. Uwielbiamy je, szczególnie latem, zerwane prosto z grządki – są soczyste i zawierają sporo glutaminianu sodu, odpowiedzialnego za wrażenie smakowitości. 

Ale pomidor to także przebogate źródło likopenu – silnego przeciwutleniacza, który ciężko byłoby znaleźć w jakimkolwiek innym produkcie.

Okazuje się jednak, że poprzez rozdrabnianie i obróbkę termiczną, zwiększa się biodostępność likopenu – dzięki temu staje się on łatwiej przyswajalny i może w skuteczniejszy sposób działać w organizmie.

Likopenu znajdziemy więc więcej w soku pomidorowym, koncentracie, passacie, czy zupie pomidorowej.

Jest on rozpuszczalny w tłuszczach, dlatego do potraw z użyciem przetworów pomidorowych warto dodawać oleje roślinne. I spożywać pomidory w tej postaci jak najczęściej – na wzór kuchni włoskiej, gdzie występują one niemal w każdej potrawie! Nie bez powodu zresztą kuchnia śródziemnomorska, pełna pomidorów i ich przetworów, uznawana jest za jedną z najzdrowszych na świecie!

Makaron zdrowszy na drugi dzień!

Dania makaronowe dają bardzo szerokie pole do popisu umiejętności kulinarnych, bo są łatwe w przyrządzaniu, szybkie, i pozwalają na wiele ciekawych eksperymentów.

Jednak makaron nie jest daniem zbyt dietetycznym. Wynika to stąd, że składa się w głównej mierze z białej mąki, czyli węglowodanów.

Podnoszą one bardzo szybko poziom cukru we krwi, ale jednocześnie doprowadzają do jego szybkiego opadnięcia. 

Szybkie podniesienie poziomu glukozy powoduje krótkotrwały wzrost energii i wyrzut insuliny.

Jednak działanie insuliny powoduje, że poziom cukru szybkiej spada, a wraz z nią opada nasza energia i znów stajemy się głodni – a przez to podatni na przekąski.

Dlatego też makarony należy łączyć ze składnikami białkowymi – serami, mięsem, nabiałem, które przynajmniej częściowo obniżają ich indeks glikemiczny. 

Skrobia zawarta w makaronie bardzo szybko jest rozkładana przez jelita na cukry proste, szybko podnoszące poziom cukru we krwi.

Naukowcy wynaleźli jednak na to pewien sposób. Po schłodzeniu i „odstaniu” makaronu, skrobia ulega retrogradacji, czyli zmianie ułożenia swoich cząsteczek. Dodatkowo w tym procesie wytwarzane są maślany, które stanowią świetną pożywkę dla jelit, głównie dla ich błony śluzowej, a tym samym ochraniają przed wystąpieniem nowotworów jelit.

A zatem, wczorajszy makaron jest trochę gorzej przyswajalny dla jelit, za to nieco lepiej służy florze bakteryjnej. Tym samym nie podnosi aż tak cukru we krwi, a więc można uznać, że jest bezpieczniejszy.

Również dla diabetyków – którzy w ten sposób jedząc, nie muszą całkowicie rezygnować ze spożywania makaronów. Nie ma dowodów na to, że odgrzewany makaron ma mniej kalorii, ale za to nie trzeba się obawiać jedzenia go na drugi dzień – może być wtedy nawet zdrowszy. 

Suchy chleb – lepszy dla diabetyków

A skoro już mowa o diabetykach, powinni oni wystrzegać się świeżego pieczywa prosto z piekarni, a raczej przyzwyczaić się do spożywania tego lekko czerstwego. W świeżym chlebie prosto z piekarni nietrudno zasmakować, ale jest on ciężej strawny.

Nie wymaga tak długiego żucia, więc dłużej zalega na żołądku. Z kolei w chlebie czerstwym zmienia się struktura skrobi, więc staje się on łatwiej przyswajalny dla jelit, nie zalega na żołądku.

Wymaga też dłuższego żucia, więc łatwiej się trawi. Takie pieczywo ma niższy indeks glikemiczny, więc zdecydowanie jest bardziej polecane diabetykom i osobom cierpiącym na insulinooporność

Podsumowanie

Zdecydowanie poleca się spożywanie produktów jak najmniej przetworzonych i jak najświeższych. Oczywiście chodzi głównie o świeżość mięsa, nabiału, warzyw i owoców – te z biegiem czasu mogą rozwijać w sobie chorobotwórcze drobnoustroje, grzyby i pleśnie, więc w bezpośredni sposób mogą szkodzić zdrowiu.

Nie oznacza to jednak, że wszystko należy spożywać w postaci surowej. Niektóre produkty są strawne dopiero po ugotowaniu, inne dopiero wtedy stają się wolne od drobnoustrojów, a jeszcze inne pod wpływem konserwowania czy obróbki termicznej zyskują na wartości, nabierając dodatkowych cech dietetycznych!

Nie bez powodu kiszonki naszych babć i ich nawyki kulinarne są uznawane powszechnie za najzdrowsze dla każdego – choć z pewnością babcie nie miały tak powszechnego dostępu do informacji żywieniowych z rzetelnych źródeł. Okazuje się jednak, że doskonale radziły sobie z trudnością w dostępie do pożywienia, tworząc przetwory i przechowując prawidłowo żywność. To one były też skarbnicami wiedzy na temat zdrowotnych właściwości domowych syropów, nalewek czy ziółek – zdecydowanie warto ich wiedzę wykorzystywać dla własnego zdrowia!