W naszym kraju mieszka 38 430 000 (trzydzieści osiem milionów czterysta trzydzieści tysięcy osób ) z najnowszego raportu WHO wynika, że 25,2% Polaków ma otyłość.
Biorące te założenia wychodzi, że 9 684 360 (dziewięć milionów sześćset osiemdziesiąt cztery tysiące trzysta sześćdziesiąt osób) jest otyła.
Wyliczenie: 25,2% x 38 430 000 = 9 684 360
Aby zrozumieć skalę licz na ulicy przypadkowych ludzi … co czwarta osoba ma otyłość! Jeżeli nic z tym nie zrobią prawdopodobnie umrą przedwcześnie na choroby dietozależne, np. nowotwór jelita grubego. Szacuje się, że rocznie umiera ok. 2,5% ludzi na choroby dietozależne.
Przyjmując, że w Polsce otyłość ma 9 684 360 z tego 2,5% umiera tj. 242 109 (dwieście czterdzieści dwa tysiące sto dziewięć osób rocznie) czyli dziennie umiera ok. 663 osoby, na godzinę 27 osób
Otyłość kontra zdrowie – dlaczego nie wolno bagatelizować otyłości
O otyłości najczęściej myśli się w kontekście estetycznym. Nieładne jest to, co wylewa się spod bluzki, i czego nie można opiąć nawet szerokimi dżinsami. Nieestetyczne są rozstępy na brzuchu i obwisła skóra na ramionach, a także podwójny podbródek. Otyłość to jednak coś znacznie więcej, na co próbują zwrócić uwagę propagatorzy akcji „Otyłość kontra zdrowie”.
Otyłość w statystykach
Czy zdajesz sobie sprawę, jak dużą skalę ma problem otyłości w Polsce? Z pewnością znasz niejedną osobę, która ma nadwagę, lub wręcz jest otyła. Otyłość diagnozujemy, gdy wskaźnik BMI przekroczy 30. Nie jest to zatem nadwaga rzędu pięciu czy dziesięciu kilogramów, ale co najmniej kilkanaście kilogramów tłuszczu więcej, niż potrzebujemy. Według obecnych danych statystycznych, na otyłość cierpi już 25,2% Polaków! Oznacza to aż ¼ naszego społeczeństwa, w tym również dzieci! Szacuje się, że 44% chłopców i 25% dziewcząt w wieku szkolnym boryka się z nadwagą. Otyłość w tej grupie wiekowej to 13% dla chłopców i 5% wśród dziewcząt. Szczególnie w przypadku dzieci i nastolatków te dane są zatrważające. Jest to bowiem wiek, w którym metabolizm powinien być maksymalnie wydajny, i w którym dziecko wydatkuje ogromną część spożywanej z posiłkami energii. Na nadwagę cierpi natomiast grubo ponad połowa naszego społeczeństwa – aż 68% mężczyzn i 53% kobiet!
Rosnący trend otyłości
Niestety, to nie koniec smutnych wiadomości. Otyłość jest problemem, który znacząco się nawarstwił w ciągu ostatnich kilkunastu lat, i wciąż rośne. Obecnie otyłych jest już 600 mln ludzi na całym świecie! Zjawisko to występuje nawet w Afryce, na kontynencie uważanym za najbiedniejszy i borykający się raczej z problemem głodu niż nadwagi. Otyłość w 2025 roku będzie już dotyczyła, jeśli wierzyć statystykom, 26% kobiet i 30% mężczyzn. Jeśli nic nie zmienimy w naszym sposobie myślenia, odżywiania i naszym trybie życia jako jednostki, ten trend będzie nadal niebezpiecznie wzrastał. W zasadzie wiele osób „trzyma fason” nie w sposób świadomy, lecz poprzez tak zwane „dobre geny”, które gwarantują możliwość jedzenia wszystkiego i nie tycia. Bardzo prawdopodobne, że gdyby nie ci beztroscy chudzielce, osoby szczupłe stanowiłyby ułamek naszego społeczeństwa, i zawdzięczałyby to wyłącznie ciężkiej pracy nad sobą!
Przyczyny otyłości
Istnieje wiele nakładających się i nawarstwiających przyczyn otyłości. Nasze obżarstwo nie wynika przecież z niczego. Jest to często skutek polityki przemysłu żywnościowego, który ma na celu zwiększyć nasz apetyt na produkty żywnościowe i spotęgować ich sprzedaż. To również wzrastająca zamożność społeczeństwa – z roku na rok możemy sobie pozwolić na kupowanie coraz więcej żywności. A ona jest powszechnie dostępna i bardzo tania… I co najgorsze – jest smakowita. Właśnie przez tę sztucznie podkręcaną smakowitość nasze kubki smakowe rejestrują świeża sałatę z pomidorem jako coś w najlepszym razie „zjadliwego”, ale na pewno nie sprawiającego, że cieknie nam ślinka na ich widok. To właśnie fakt, że wszystko dookoła może działać na naszą niekorzyść, powoduje, że edukacja żywieniowa w naszym kraju odgrywa tak ważną rolę.
Kampanie edukacyjne – co promują?
Celem kampanii edukacyjnych promujących zdrowe odżywianie, jest przede wszystkim nauka racjonalnego, długoterminowego spojrzenia na problem. Otyłość nie jest tylko kwestią trudności w dopięciu dżinsów, czy wstydu pokazania się na plaży. To także kwestia wydatków na leczenie, ponoszonych przez społeczeństwo. To kwestia kolejek w przychodniach – ponieważ wielu chorych, którzy tam trafiają, to osoby chore z powodu otyłości. To kwestie finansowe, wynikające z konieczności wypłacania rent osobom otyłym niezdolnym do podjęcia pracy zarobkowej. Spojrzenie na otyłość jak na problem społeczny, którego jesteśmy lub możemy być ogniwem, sprawia, że przestaje to być już „moje ciało – moja sprawa”. Kampania „Otyłość kontra zdrowie” ma na celu wypunktowanie wszystkich dolegliwości, jakie mogą być wywołane otyłością. Podkreśla ona nadmiar masy ciała jako zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia pacjenta. Jednocześnie podsuwa śmiałe, radykalne rozwiązania mające na celu zmniejszenie masy ciała w celu poprawy komfortu życia pacjenta, i możliwości wdrożenia odpowiednio dobranej diety redukcyjnej. Docelowo, kampania ta ma zahamować postęp statystyk mówiących o zwiększaniu się plagi otyłości w Polsce, a nawet zmniejszyć procent osób otyłych.
Jak się skutecznie pozbyć otyłości?
Niestety, organizatorzy kampanii podkreślają, że lekarze pierwszego kontaktu często zwyczajnie nie mają wiedzy w temacie odchudzania. Nie mówią więc swoim pacjentom nic konkretnego poza „powinien Pan wziąć się za siebie”. Pacjenci pozostawieni sami sobie często podejmują radykalne kroki w celu szybkiego pozbycia się nadprogramowych kilogramów. Sięgają więc po nieskuteczne suplementy, spalacze tłuszczu, głodówki, diety-cud. Rezultatem tego mogą być różne powikłania zdrowotne. Problemu otyłości nie należy bagatelizować. Jeśli sami jesteśmy otyli lub mamy kogoś takiego w rodzinie, zaprowadźmy go na wizytę u dietetyka. Współcześni dietetycy są osobami z powołania, wykształconymi głównie w celu pomocy ludziom walczącym z otyłością, pod kątem psychologicznym i żywieniowym. Należy też wziąć pod uwagę własną silną wolę oraz swoje potrzeby. Jeść tylko wtedy, gdy naprawdę jesteśmy głodni, i tylko do momentu zaspokojenia głodu, a nie do zniknięcia wszystkiego z talerza. Nawet najlepszy dietetyk nie schudnie za nas!
Skutki otyłości