Użytkowników online: 98

Gniew i sfrustrowanie zdecydowanie nie są tymi emocjami, które lubimy u innych ludzi. Niestety, choć wiemy, że takie zachowania stawiają nas w złym świetle wobec innych osób, trudno jest się nam wyzbyć właśnie tych negatywnych emocji w sobie.

Jeżeli miewasz takie stany w swojej głowie pamiętaj, że wywołuje to w naszym ciele szereg negatywnych reakcji biologicznych, które realnie skracają nasze życie.

Przewlekle utrzymujące się negatywne emocje:

  • podorzą ciśnienie krwi
  • podwyższają markery stanów zapalnych
  • podwyższają ilość kortyzolu, adrenaliny i noradrenaliny a to wpływa negatywnie na nasze nadnercza.

Dlaczego jesteśmy tak gniewni i nie potrafimy odpuszczać nawet w banalnych sprawach? Jak nauczyć się odpuszczania, i dlaczego warto to robić?

Dlaczego kurczowo trzymamy się negatywnych emocji?

Na co dzień spotykamy się co i rusz z sytuacjami, które wywołują w nas, delikatnie mówiąc, podniesienie ciśnienia. Gdy coś nie idzie po naszej myśli – wpadamy w gniew.

Frustracja zalewa nas w takich zwyczajnych, choć irytujących sytuacjach, jak choćby korek w drodze do pracy. Długa kolejka w sklepie sprawia, że kipimy z wściekłości, bo marnujemy swój cenny czas.

Stłuczona szklanka sprawia, że najchętniej rozwalilibyśmy całą kuchnię, a niemiłe odezwanie się szefa lub współpracownika w pracy odbieramy od razu jako atak personalny na naszą osobę. 

Z czego wynika taka nerwowość? Przede wszystkim z tempa naszego życia, bo nadmiar obowiązków i ciągły pośpiech powodują, że wszystko, co nas zatrzymuje i nie pozwala iść dalej dziarskim krokiem, jest przez nas odbierane jako coś wyjątkowo negatywnego, co psuje nam dzień.

Zdaje nam się również, że nasze życie, jeśli podejmujemy słuszne decyzje, powinno być bardziej uporządkowane i pełne dobrych wydarzeń. Szybko puszczamy w niepamięć miłego pieska, który podbiegł się przywitać na ulicy i poprawił nam humor, za to przez resztę dnia pamiętamy, że ktoś ochlapał nas błotem na ulicy. 

Jak gniew osłabia nasze relacje z ludźmi?

Nikt nie lubi się otaczać ludźmi krzyczącymi, wiecznie niezadowolonymi i marudzącymi. Jasne, że każdemu czasem zdarza się dzień narzekania, ale na dłuższą metę systematyczne narzekanie na wszystko dookoła jest bardzo toksyczne.

Zauważ, że sam nie lubisz siedzieć przy jednym stole w korporacyjnym bufecie z kolegą, który stale narzeka. Na pewno też masz po dziurki w nosie zachowania swojej partnerki, gdy o wszystko ma pretensje i wywołuje awantury.

Dużo chętniej spotkasz się przy piwie z kumplem, który potrafi Cię rozbawić dobrym dowcipem, a do wszelkich problemów ma bardzo zdystansowany stosunek, niż z tym kolegą z pracy, czy awanturniczą dziewczyną, prawda? 

To samo działa w drugą stronę. Z czasem, gdy negatywne emocje będą brać górę nad pozytywnymi, zauważysz, że Twoi znajomi odczytują wiadomości, ale ich nie odpisują.

Na zapytanie w sprawie wyjścia na piwo znajdują tysiące wymówek, byleby tylko nie wychodzić. Podczas imprez czujesz się wyobcowany i masz wrażenie, że nawet Twoja rodzina separuje się od Ciebie. 

Jak złe emocje wpływają na nasze zdrowie?

Negatywne myśli i frustracja uruchamiają w naszych ciałach niszczycielskie procesy, głównie polegające na wytwarzaniu wolnych rodników, ale nie tylko.

Powodują one, że Twoje ciśnienie się podnosi, nocą jest Ci trudniej zasypiać, a nawet zdarzają Ci się takie dolegliwości jak bóle brzucha lub głowy po kolejnej nerwowej sytuacji, albo zaczynasz zgrzytać zębami.

Permanentna złość, narzekanie i nakręcanie się w negatywny sposób może wywołać u Ciebie nadciśnienie i choroby serca, a nawet doprowadzić do innych schorzeń. Nie mówiąc już o tym, że złość piękności szkodzi!

Dlaczego warto odpuszczać?

Skoro codziennie wracasz tą samą trasą, której nie możesz zmienić, i nie możesz zmienić godzin przejazdu nią, to dlaczego codziennie wściekasz się na korki?

Dlaczego pozwalasz na to, aby jedno niemiłe słowo z ust współpracownika wywoływało u Ciebie tak podły nastrój – w końcu to nawet nie jest bliska Ci osoba, aby tak przejmować się tym, co mówi!

Kolejki w sklepie to nie rzadkość – na pewno obsługa sklepu też nie jest z tego faktu zadowolona, po prostu miałeś pecha przyjść na zakupy w tym samym czasie co wiele innych osób. 

Dobrą strategią jest, aby wpływać na to, co można zmienić na lepsze, ale nie przejmować się tym, czego zmienić się nie da. Tym sposobem sam możesz kreować swoją lepszą rzeczywistość, a ta trochę ciemniejsza jej strona nie jest w stanie wpłynąć na Twój nastrój!

Początkowo może Ci się wydać, że odpuszczanie w kłótniach, czy spokój i opanowanie w sytuacjach korku lub kolejki, to strategia dla frajerów. Może myślisz, że osoby silne, mające cokolwiek do powiedzenia, powinny zawsze gwałtownie reagować na wszelkie niepowodzenia.

Jeśli tylko nauczysz się opanowywać swój gniew, staniesz się wyciszony, opanowany i spokojny. Wtedy zrozumiesz, że opanowanie i odpuszczanie w grach niewartych świeczki jest Twoją prawdziwą, wewnętrzną siłą! Wtedy już nic Cię nie złamie! 

Jak radzić sobie z gniewem?

Trenuj oddech

Oddychanie jest aktem, który przez większość czasu odbywa się nieświadomie. Płytki oddech jest zarezerwowany również dla stanu zwanego „walką lub ucieczką”, czyli wtedy, gdy zdarzy się coś, co podnosi nam ciśnienie.

Skupienie się w tym czasie na głębokich, powolnych wdechach i wydechach może pomóc opanować gniew.

Wdychaj powietrze, najlepiej w pozycji siedzącej, obserwując jak unosi się Twój brzuch. Rób długi, powolny wydech przez usta.

Wykonuj to ćwiczenie oddechowe, gdy poczujesz, że Twój poziom irytacji rośnie i nie przestawaj, dopóki nie poczujesz, że się uspokoiłeś. 

Używaj mantr

Mantry to krótkie afirmację o pozytywnym przekazie, które powtarza się często, raz po razie. Ich zadaniem jest zmiana sposobu naszego myślenia, w imię zasady, że zdanie powtórzone odpowiednią ilość razy staje się prawdą. Wiele osób, które czują, że zaczyna ich ogarniać stresująca sytuacja, powtarza sobie „tylko spokojnie”, albo „będzie dobrze”.

Następnym razem stojąc w korku powtarzaj sobie, że to tylko kilka minut i zaraz się ruszy, a Ty będziesz w domu popijać gorącą herbatkę. Z pewnością lepsze to dla Twojego zdrowia niż przeklinanie na czym świat stoi! 

Wizualizacje

To modny ostatnio termin, którym coachowie różnych dziedzin próbują nam uświadomić, że każdy sukces jest odzwierciedleniem naszych najskrytszych pragnień. Po co sobie wizualizować same najgorsze rzeczy, skoro można te najlepsze?

Twoje ciało i umysł doznają ukojenia, kiedy wizualizują sobie rzeczy przyjemne: gdy siedzisz na brzegu rzeki, świeci słońce, a Ty obserwujesz kąpiące się psy; gdy leżysz na plaży i nie słyszysz nic oprócz szumu morza i krzyku mew; gdy wspinasz się na szczyt wysokiej góry, Twoje mięśnie pieką z wysiłku, a serce odczuwa ogromną satysfakcję z powodu tego, że udało Ci się tego dokonać.

Koncentruj się na doznaniach takich jak zapachy, dźwięki czy odczucia, najlepiej przy zamkniętych oczach.

Szybko zauważysz, jak „odpływasz”, a to, co Cię wkurzyło przestaje mieć znaczenie! 

Wpraw ciało w ruch

W nerwowej sytuacji możesz spróbować napinać i rozluźniać poszczególne mięśnie swojego ciała.

Skupianie się na uruchomieniu konkretnych mięśni, włożenie w nich maksymalnego wysiłku i przyjemnym uczuciu po rozluźnieniu sprawią, że napięcie szybko z Ciebie uleci! 

Spójrz na siebie z innej perspektywy

Wyobraź sobie, że oglądasz film, w którym to Ty odgrywasz główną rolę. Co widzisz, kiedy wydarza się błaha sytuacja, a główny bohater ciska gromami, miota się i wrzeszczy?

Co wtedy czujesz? Nie odnosisz wrażenia, że te negatywne emocje krzywdzą tylko jego samego? Odetchnij głęboko i zastanów się, czy ta cała sytuacja jest warta Twoich nerwów. 

Nie bój się wyrażać frustracji

Jeśli jesteś w oczywisty sposób poddenerwowany, nie musisz zawsze tłumić gniewu w środku.

Czasem, gdy jest ku temu sposobność, dobrze jest siarczyście zakląć, wrzasnąć, uderzyć ręką w ścianę, by wyładować krótko, ale skutecznie swój gniew i nie przenosić go na otoczenie.

Uważaj tylko, by nie robić tego z powodu każdej błahostki, i zbyt często przy innych osobach, bo mogą Cię uznać za osobę niezrównoważoną, od której trzeba się trzymać z daleka. 

Podejdź do tego z humorem

Nie wszystkie problemy można i należy wyśmiewać, ale czasem takie rozładowanie negatywnej emocji wyśmiewając samego siebie może przynieść doskonały skutek terapeutyczny.

Następnym razem, gdy utkniesz w korku, napisz do męża sms-a „wstrzymaj się z tą romantyczną kolacją i gorącą kąpielą dla mnie, jeśli akurat przypadkiem robisz, bo utknęłam w korku”. Wyobraź sobie, jak Twój wkurzający szef wraca do domu, posłusznie zdejmuje buty, zakłada kapcie i stara się nie podeptać świeżo umytej podłogi w przedpokoju, żeby nie zebrać bury od żony.

To bzdury, ale pozwalają na minutę oderwać się od negatywnych myśli, a potem trudno już powstrzymać te pozytywne i zabawne! 

Oderwij się od otoczenia

Czasami frustrację wywołuje w nas „kiszenie się” we wciąż tym samym sosie. Nadmiar pracy po wiele godzin dziennie potrafi wykończyć, więc chyba pora pomyśleć o urlopie.

A jeśli wkurza Cię bałagan i obowiązki domowe – wyjdź na długi spacer lub wyjedź gdzieś na weekend, aby od tego odetchnąć. Kwestie zawodowe i domowe wymagają uporządkowania i nie można od nich uciekać. Ale można raz na jakiś czas oderwać się od nich, by poukładać myśli i opracować strategię poukładania spraw na nowo. To naprawdę działa! 

Szukaj rozwiązań

Bardzo irytujący są ludzie, którzy od dwudziestu lat pracują na tym samym stanowisku i od dwudziestu lat narzekają na sposób pracy, szefa i zarobki. To tak, jakbyś stale chodził w butach, które Cię uwierają.

Jeśli czujesz, że w swojej pracy się nie sprawdzasz – pójdź na urlop, odetchnij od niej i sprawdź, czy zatęsknisz. Jeśli nie – rozglądaj się za nową pracą.

Irytuje Cię uliczne światło wpadające wprost do swojej sypialni? Po prostu kup grubsze rolety. A może wkurza Cię sąsiadka tłukąca kotlety w każdą niedzielę o poranku? Kup stopery do uszu i śpij do oporu!

Kiedy poszukujesz rozwiązań i wdrażasz je, czujesz, że panujesz nad sytuacją. A wrażenie opanowania sytuacji pozwala poczuć się pewniej i być mniej podatnym na drobiazgi, które innych wytrącają z równowagi. 

Poszukaj pomocy

Niektóre osoby mogą mieć problem z odróżnianiem błahostek od rzeczy, które naprawdę potrafią wkurzyć, i z opanowaniem swojej wściekłości. To grupa ludzi, którzy powinni sięgnąć po wsparcie psychoterapeuty.

Nie wahaj się iść do psychologa, gdy czujesz, że nie radzisz sobie z emocjami i cierpi na tym Twoja rodzina, relacje towarzyskie oraz zdrowie fizyczne i psychiczne. Im wcześniej podejmiesz terapię, tym więcej przed Tobą lat pełnych luzu i opanowania!

I pamiętaj – świat nie jest usłany różami. Im szybciej zdasz sobie sprawę, że jest mnóstwo rzeczy, które potrafią zburzyć nawet najlepszy plan, tym łatwiej nauczysz się sobie radzić z własnym gniewem!