Wielokrotnie udowadniałem już, że zdrowy mózg, wysoki poziom odporności i ogólne dobre samopoczucie biorą się z jelit.
To naprawdę nie wszystko jedno, co wkładamy do swojego żołądka. Nie wystarczy, by produkt zawierał kalorie, aby dostarczał nam wszystkiego, co niezbędne.
Na obecnym etapie rozumienia edukacji żywieniowej kwestia jakości produktów żywnościowych wydaje się być już naprawdę dobrze rozumiana, co bardzo mnie cieszy.
Obserwuję dookoła siebie coraz więcej świadomych osób, które interesują się zagadnieniem zdrowego żywienia i aktywności fizycznej, i w sposób świadomy podejmują się naprawy swoich jelit.
Jak to zrobić, by uzyskać piorunujące efekty – czyli po prostu poczuć się lepiej? Zobacz, jak poszło to w moim przypadku.
Krótkie przypomnienie – jak zniszczyłem sobie jelita?
Nie zawsze byłem zafiksowany na zdrowe żywienie, jak pewnie wiele innych osób, które dziś są prawdziwymi dietetycznymi guru. Tak to już jest, że czasem trzeba wypaść z naprawdę ostrego zakrętu, żeby wziąć się w garść, obrać właściwy kurs i dalej jechać już rozważniej, ale i płynniej, bez większych zakrętów i wybojów.
W moim przypadku jelita wyniszczyły mi męczące treningi fizyczne wspomagane ogromnymi ilościami suplementów dla sportowców, praca zawodowa i brak snu, a do tego głodówki naprzemiennie z jedzeniem śmieciowego żarcia.
Jeśli przeanalizujesz swój aktualny tryb życia, być może dostrzeżesz, co robisz nie tak, a może znajdziesz zaledwie jakiś drobiazg, który wymaga dopracowania? Tego Ci życzę, bo uświadomienie sobie własnych błędów to dobry pierwszy krok ku lepszemu, zdrowemu życiu.
Co jest najważniejsze przy odbudowywaniu jelit?
Odbudowa jelit wymaga konkretnego planu naprawczego. To nie jest tak, że jakieś przypadkowe elementy uszkodziły Ci jelita robiąc „jakieś tam” spustoszenie. Dlatego tak ważne jest, aby uświadomić sobie CO uszkodziło Twoje trzewia, i JAK duże są te spustoszenia.
Jeśli czujesz się źle – masz biegunki, bóle brzucha, wzdęcia, zgagę, nawet kiedy jesz potencjalnie zdrowe, bezpieczne produkty – to pewnie Twoje jelita wołają o pomoc. Do tego mogą dochodzić problemy ze strony układu odpornościowego oraz nerwowego – częste i nawracające infekcje, które trzeba leczyć agresywnymi dla jelit antybiotykami, depresja, wahania nastroju, a nawet dezorientacja czy bezsenność. Musisz znaleźć winowajcę tych dolegliwości, i analizując swój dotychczasowy tryb życia w krytyczny sposób na pewno Ci się to uda. Tutaj znajdziesz najczęstsze przyczyny choroby.
Jeśli za Twoimi problemami stoją tony śmieciowego żarcia wpychane w siebie od kilku lat lub nadużywanie alkoholu i papierosów – nie łudź się, że terapia probiotykami wyleczy Cię i będziesz mógł dalej kontynuować niszczące nawyki. Każdy lekarz zanim wypisze receptę, najpierw dokładnie Cię diagnozuje, a potem szuka przyczyny choroby i stara się ją wyeliminować. W przypadku uszkodzonych jelit przyczyna jest niemal na pewno środowiskowa, czyli sam ją wywołałeś swoim trybem życia, i to Ty musisz przerwać ten łańcuch negatywnych nawyków.
Jak zdiagnozować swoje jelita?
Kiedy uda Ci się wykryć, co jest przyczyną problemów jelitowych, udaj się na porządną diagnostykę. Przyda się na pewno morfologia z rozmazem, która wskaże, czy w organizmie są stany zapalne i ewentualne problemy we wchłanianiu widoczne w deficytach żelaza, czyli anemii.
Warto zrobić też dodatkowo badanie moczu, które w zasadzie jest standardem w badaniach laboratoryjnych, jakie zaleca się wykonywać raz do roku nawet przy dobrym samopoczuciu. Niektóre prywatne placówki mają też ciekawe pakiety badań typu „zdrowe jelita”, które pokazują konkretne markery jelitowe, na przykład zonulinę.
Podwyższony poziom zonuliny świadczy o przepuszczalności jelit, która wymaga niezwłocznej terapii probiotykami. Ważne jest też badanie kalprotektyny – markera stanu zapalnego jelita, który pokaże, czy na poziomie jelit toczy się proces zapalny, bo on również będzie wymagał odpowiedniego leczenia.
Czy jedzenie fermentowanej żywności wystarczy?
Zaleca się w trakcie antybiotykoterapii nie tylko łykać „osłonę”, ale również spożywać jogurty, kefiry, kiszonki. W żywności fermentowanej rzeczywiście znajdują się pewne ilości bakterii kwasu mlekowego Lactobacillus oraz Bifidobacterium, ale nie są one wyspecjalizowane w przypadku konkretnych schorzeń i dolegliwości.
Co ciekawe – wiele produktów sprzedawanych jako probiotyki w aptece również nie jest. Wynika to stąd, że probiotyki w większości traktowane są jako suplementy diety, a te nadal w Polsce nie podlegają odpowiednim regulacjom prawym.
W efekcie producent może określić, że w produkcie znajdują się bakterie z gatunku Lactobacillus, i jeśli będziemy mieć szczęście, to nawet określi szacowaną liczebność tych bakterii. Nie będziemy jednak wiedzieli, czy znajdują się wśród nich szczepy o przebadanej klinicznie wartości pod kątem uzdrawiania jelit.
Kiszonki i fermentowane produkty mleczne mają zwykle zbyt mało żywych kultur bakterii i są one nieselektywne. Mogą jednak być przydatne jako wspomagacze zdrowej diety i jak najbardziej warto je jeść w kilkumiesięcznym procesie odbudowy jelit, a także jako wsparcie dla profilaktyki zdrowia, odporności i trawienia.
Które szczepy bakterii są najkorzystniejsze?
Nie chodzi o to, żeby w terapii jelit stosować probiotyki na chybił trafił i mieć nadzieję, że nasza mikroflora jelitowa sama się odbuduje. Na przykład przy chorobie SIBO niewskazane jest w ogóle suplementowanie Lactobacillus z uwagi na ryzyko zaostrzenia dolegliwości. Zawsze podczas stosowania jakiegokolwiek probiotyku należy pamiętać o tym, że będzie on działał, gdy zostanie odpowiednio dobrany.
Najlepszym sposobem jest poszerzanie swojej wiedzy o udokumentowane działanie konkretnych szczepów (Czyli nazwa gatunku, na przykład Lactobacillus rhamnosus i szczepu oznaczonego ciągiem różnych liter i cyfr) na wybrane dolegliwości. Szukajmy zatem dostępnej literatury na ten temat, porównujmy składy poszczególnych probiotyków i wybierajmy tylko te produkty, w których producent wysilił się na wyszczególnienie jakie szczepy w jakich ilościach są zawarte w kapsułce. Dlaczego? Bo to świadczy o tym, że taki probiotyk został wnikliwie przebadany i ma na celu naprawdę służyć ludziom, a nie tylko wyciągać z nich pieniądze.
Poniżej mała ściągawka dotycząca konkretnych szczepów, działania na wybrane dolegliwości i preparaty, w których można te szczepy znaleźć. UWAGA! Przyda Ci się fachowa diagnoza od lekarza, dlatego zanim sięgniesz po konkretny preparat – zbadaj się, aby wiedzieć, który probiotyk jest dla Ciebie najlepszy.
Które szczepy bakterii są najkorzystniejsze.
Lactobacillus plantarum 299V – działa na zespół jelita drażliwego IBS i można go znaleźć w preparacie Sanprobi IBS.
Lactobacillus rhamnosus GG (ATCC 53103) – działa zapobiegawczo i leczniczo na biegunkę poantybiotykową oraz atopowe zapalenie skóry, wspomaga leczenie choroby Leśniowskiego-Crohna, a także zapobiega biegunce wywołanej przez bakterie patogenne Clostridium difficile. Znajdują się w popularnych probiotykach: Acidolac Baby, Dicoflor, Diflos, Floractin i innych.
Lactobacillus paracasei LC-01TM, Lactobacillus acidophilus LA-5, Lactococcus lactis R-707-1, Bifidobacterium animalis subsp. Lactis BB-12 – pomocne przy zaburzeniach czynnościowych układu pokarmowego, na przykład zaparciach czynnościowych, a także w silnej dysbiozie jelitowej, głównie po antybiotykoterapii. Znajdziesz je w SymbioLact Comp.
Lactobacillus rhamnosus PL1, Lactobacillus plantarum PM1 – przydadzą się, jeśli dokuczają Ci nawracające zapalenia układu moczowo-płciowego i znajdziesz je w preparacie UroLact.
Jakie dawki bakterii probiotycznych stosować?
Szacuje się, że najskuteczniejszą dawką jest 106-109 CFU czyli jednostek tworzących kolonie, umownych jednostek, w których wyraża się dawki probiotyków. Staraj się więc wybierać te probiotyki, które zawierają właśnie minimalnie tyle jednostek bakterii, bo one będą najskuteczniejsze.
Probiotyki dopasowane prawidłowo do Twoich potrzeb zapewnią Ci nie tylko lepsze trawienie czy pomoc w wyleczeniu chorób jelit. Mogą także zadbać o prawidłową mikroflorę Twojej skóry czy narządów płciowych, więc wpłyną bardzo korzystnie na wiele różnych sfer Twojego organizmu. Dbając o stan swoich jelit tak naprawdę rozpoczynasz mozolny, ale skuteczny proces odnowy Twojego całego organizmu. Zabierz się do tego zadaniowo, a po kilku miesiącach odczujesz wyraźną poprawę i znów poczujesz, że chce Ci się żyć!