Rosół z kurczaka – wartości odżywcze
Wiele polskich dań można uznać za tradycyjne, ale takim chyba najbardziej podstawowym jest rosół.
Oczywiście istnieje wiele różnych wersji tej zupy, ale prawdę mówiąc chyba większość wersji wykonywanych przez kucharzy z różnych regionów byłaby tu bardzo spójna.
Rosół i schabowy to najpopularniejsze niedzielne danie Polaków – absolutny must have w każdym domu (oczywiście z lekkim przymrużeniem oka, jednak wciąż w wielu domach takie menu jest od lat niezmienne). Utarło się również, że z niedzielnego rosołu w poniedziałek koniecznie trzeba przygotować pomidorową.
Czy polski rosół z kurczaka jest faktycznie tak zdrowy i pożywny, oraz – czy stanowi idealną bazę do wszelakich zup jako bulion?
Rosół z kurczaka – przygotowanie
Jest to niezwykle prosta zupa, której przygotowanie nie wymaga dużych umiejętności kulinarnych, za to wielkiej cierpliwości.
Dopuszczalne są wersje rosołu wołowego lub mieszanego pół na pół drobiowego z wołowiną. Najtańszą i najłatwiejszą do wykonania jest jednak klasyczny rosół z kurczaka. Do jego przygotowania potrzebna jest porcja rosołowa, czyli korpus kurczaka, zawierający najwięcej elementów kostnych i chrzęstnych.
Dobrze jest także wzbogacić go nieco udem czy skrzydełkami – aby w rosole znalazło się trochę mięsa. Nie wrzuca się składników do wrzątku, a zalewa zimną wodą i powoli doprowadza do wrzenia. Gdy woda zacznie się gotować, będzie zbierać się na niej szum – można go zdjąć, aby rosół był czystszy i bardziej klarowny.
Jednak to w nim znajduje się dużo cennego kolagenu, więc spokojnie można go zostawić.
Do gotującej się porcji rosołowej należy wrzucić włoszczyznę – obrane i pokrojone nieznacznie warzywa: marchew, pietruszkę, seler, kawałek pora.
Można wrzucić także niewielki kawałek kapusty włoskiej – poprawia ona smak rosołu, ale zbyt duża ilość może nadać mu kapuścianego smaku, o który nam nie chodzi.
Dorzucić też można cebulę – dobrze jest wcześniej opalić ją nad palnikiem, aby nabrała złocistej barwy i specyficznego aromatu.
Rosół należy doprawić kilkoma ziarenkami pieprzu i solą, a następnie przykryć lekko uchyloną pokrywką i gotować. Kwintesencją dobrego rosołu jest czas, w jakim został on przygotowany.
Należy gotować zupę na minimalnym ogniu przez minimum 2, a najlepiej do 4 godzin. Nie może ona bulgotać, a jedynie „mrugać”.
Ugotowany rosół podaje się z makaronem (najlepiej domowym, gniecionym, lub makaronem jajecznym typu nitki), oraz posypany posiekaną świeżą natką pietruszki.
Po powierzchni rosołu powinny pływać duże tłuste „oka”, które charakteryzują tę zupę. Jego kolor powinien być lekko żółtawy, a sam rosół musi być klarowny.
Co wiemy o rosole od naszych babć?
Rosół w naszej polskiej kulturze ma szczególne znaczenie, nie tylko jako smaczna, prosta i tania zupa, ale również jako medykament na różne dolegliwości.
Z pewnością każdy wie, że na każde przeziębienie nasze babcie i mamy koniecznie gotowały pyszny, pożywny rosołek. Jest on również klasyczną zupą, którą przynosi się bliskim po operacjach i różnych zabiegach do szpitala, jako uniwersalny środek na wzmocnienie dla rekonwalescentów.
Dużo w tym racji! Nasi przodkowie pewnie sporo mogliby nam powiedzieć również na temat pochodzenia tej zupy. Jak wiele innych przysmaków świata – powstała ona nie celowo, lecz przez przypadek. A mianowicie, swego czasu z powodu braku lodówek i zamrażarek, mięsi konserwowano przez zasolenie i suszenie.
Aby je zatem rozmiękczyć i nieco oczyścić z soli, należało je długo gotować – stąd „rozsół” czyli nasz swojski rosół, który z biegiem czasu zyskał nieco doskonalszą formę.
Wartość odżywcza rosołu
W przypadku tej zupy, wartość odżywcza tylko w znikomej części wypływa z ilości dodanych do rosołu warzyw i przypraw. Jest prawdziwą esencją jest wygotowany z kości kurczęcych tłuszcz, wraz ze wszystkimi dobroczynnymi składnikami, które zawierał.
Im dłużej gotowany jest rosół, tym więcej pływa w nim kolagenu – szczególnie, gdy podczas gotowania mięsa nie usuwano z niego szumu. To sprawia, że rosół doskonale wzmacnia kości i skórę, a także hamuje zwężanie się naczyń krwionośnych, obniżając ciśnienie, przez co jest korzystny dla nadciśnieniowców.
Mówi się sporo na temat właściwości odżywczych rosołu dla osób przeziębionych. Jest w tym sporo prawdy, ponieważ tłuszcz z takiego rosołu osłania błony śluzowe i przez to łagodzi bóle gardła czy kaszel, a także nawilża śluzówkę nosa, przez co katar staje się mniej dokuczliwy.
Gorąca zupa rozgrzewa, co również ma niebagatelny wpływ na postępowanie w przeziębieniu, a do tego – zmniejsza stan zapalny w organizmie i wpływa na produkcje komórek układu odpornościowego!
Zawartość tłuszczu i białek w rosole jest bardzo ważna. Dzięki nim, rosół nie tuczy, ale doskonale syci. Jest przy tym smaczną i lekką zupą, którą łatwo jest przełknąć, gdy choruje się na różne infekcje gardła czy dróg oddechowych. Wzmacnia i zaspokaja apetyt sprawiając, że rekonwalescencja jest o wiele skuteczniejsza. Uzupełnia też płyny w organizmie.
Wartość odżywcza rosołu wynika nie z obecności w nim superfoods czy dużych ilości warzyw – nie jest ich tam specjalnie dużo, nadają jedynie lekki aromat zupie.
Poza tym, po minimum dwugodzinnym gotowaniu, z witamin rozpuszczonych w rosole nie zostaje więcej jak 25% tych pochodzących z warzyw.
Znajdziemy tam jednak sporo żelaza, potasu, fosforu, wapnia i magnezu, pochodzącego właśnie z kurczaka.
Aby uzupełnić witaminy utracone podczas gotowania rosołu i uczynić go jeszcze bardziej odżywczym, warto posypywać go właśnie świeżą natką pietruszki.
Czy rosół można jeść w każdym stanie zdrowia?
Można pomyśleć, że rosół jest zupą idealną dla ludzi zdrowych i chorych – jednak niestety nie jest on zalecany w każdym przypadku.
Z uwagi na wysoką zawartość tłuszczu zaliczany jest do zup ciężkostrawnych – nawet pomimo swojej pozornie lekkiej formuły.
Nie zaleca się go więc osobom na diecie lekkostrawnej – z wrzodami żołądka i dwunastnicy, marskością wątroby, przy zapaleniu trzustki czy jelita grubego.
Niewskazany jest również dla osób cierpiących na dnę moczanową oraz reumatoidalne zapalenie stawów.
Zawiera bowiem duże ilości związków purynowych, które rozkładają się w organizmie do kwasu moczowego. Nadmiar tego kwasu we krwi osób chorych na te schorzenia może doprowadzić do zaostrzenia objawów choroby.
Pomimo wysokiego poziomu tłuszczu, rosół jest jednak niskokaloryczny – w najtłustszej wersji, czyli przy gotowaniu kury ze skórą, może on mieć około 215 kcal na szklankę, czyli bardzo niewiele. Może być więc bez obaw spożywany przez osoby na diecie redukcyjnej, szczególnie po nieznacznym odtłuszczeniu.
Wywary mięsne uznawane są jednak za silnie alergizujące, głównie dla niemowląt. Dlatego niemowlakom włącza się je do diety dosyć późno.
Dodatkowo, rosół może zawierać w sobie sporą część metali ciężkich, które wygotowały się z kości kurczaka, z którego został przygotowany. Stąd też najlepiej jest do gotowania rosołu używać kurczaka pochodzącego z ekologicznych hodowli.
Jak z rosołu zrobić bulion?
Bulion jest po prostu odchudzonym rosołem. Jak go odchudzić? Po schłodzeniu rosołu, wyraźne oka tłuszczu zestalą się i wypłyną na powierzchnię. Zbierając ten tłuszcz w postaci stałej, pozostawia się tylko klarowny wywar zawierający już minimalne ilości tłuszczu.
Jest to wywar bardzo esencjonalny, smaczny i aromatyczny, o intensywnym mięsnym smaku.
Taka baza doskonale nadaje się do wszelkiego rodzaju zup warzywnych z rozmaitymi składnikami. Dzięki bulionowi, każda zupa stanie się bardziej aromatyczna i smakowita.
Klasyczne niedzielne danie kuchni polskiej ma swoją bardzo silną i uzasadnioną pozycję w naszym menu.
Nie warto tego zmieniać, a jedynie zadbać o to, aby gotowany przez nas rosół był przyrządzany zgodnie z wszelkim i prawidłami kulinarnymi i dietetycznymi – tak, aby zawierał wszystko, co w kurczaku najcenniejsze!