Jak wykorzystać iluzje optyczne w diecie?

Złudzenia optyczne, zwane też iluzjami, wykorzystuje się bardzo powszechnie w wielu aspektach życia codziennego, czasem nawet nieświadomie. Na przykład podczas urządzania ciasnego pokoju używa się jasnych kolorów i dużych luster, aby dać wrażenie przestronności wnętrza.

Zakłada się czarne ubrania, które odwracają uwagę od mankamentów figury – nie od dziś wiadomo, że czarny wyszczupla. Przykładów można by mnożyć. A gdyby tak wykorzystać iluzje optyczne… w odchudzaniu?

Mózg – najbardziej skomplikowany komputer świata

Mózg to zdecydowanie najbardziej złożony i najmniej zbadany organ w naszym ciele. Do niedawna pokutował nawet mit mówiący o tym, że wykorzystujemy zaledwie 10% możliwości naszego mózgu.

W rzeczywistości wszystkie jego obszary są aktywne przez cały czas. Gdyby 90% naszego mózgu było „nietknięte”, wówczas uszkodzenia w obrębie głowy nie wpływałyby aż tak bardzo na naszą motorykę czy zdolności. W micie tym jest zaledwie ziarenko prawdy.

Bo rzeczywiście, uczyć się możemy praktycznie w nieskończoność, czego dowodzą liczne przykłady matematycznych geniuszy, astrofizyków, ale również ludzi, którzy posiedli biegłą znajomość kilku czy kilkunastu języków.

W porównaniu z nimi wykorzystujemy naprawdę niewielką część potencjału swojego mózgu. Zdecydowanie warto rozwijać się i poszerzać swoją wiedzę w nieskończoność – spokojnie, nasz mózg wszystko to świetnie pomieści. 

Jakim cudem mózg daje się oszukać iluzjom optycznym?

Skoro zatem mózg to tak skomplikowana doskonale rozwinięta struktura, to tak to się dzieje, że ulega iluzjom optycznym? Wiemy, że osoba w czarnym ubraniu ma nadwagę, ale ignorujemy ten fakt.

Wiemy, że pokój ma zaledwie 2×2 metry, ale jest tak urządzony, że nie czujemy w nim nawet cienia klaustrofobii. Fantastycznym przeżyciem nie tylko dla dzieci, ale i dla dorosłych jest wizyta w Farmie Iluzji, która w świetnie zaaranżowanych sceneriach pokazuje nam, jak dokładnie działa mózg każdego z nas. Choć mamy świadomość, że coś jest niemożliwe, to skutecznie ulegamy iluzji optycznej. 

Istnieje wiele przykładów „samooszukiwania” się mózgu, jak choćby test z plamką ślepą w oku, którą ma każdy z nas. Mianowicie, nasz mózg ma zdolność do „nadpisywania” obrazów wypełniając brakujące w nich luki tłem, które doskonale zna, i które wydaje mu się najbardziej prawdopodobne.

To dzięki mózgowi jesteśmy w stanie rozpoznać znane nam twarze po latach spotykając dawno niewidzianą osobę na ulicy, ubraną inaczej i 20 lat starszą niż ją ostatnio widzieliśmy. To na tej podstawie wykonuje się portrety pamięciowe sprawców, choć świadkowie często zarzekają się, że nie pamiętają ich twarzy. Jednocześnie to również nasz mózg wprowadza nas w błąd, kreując w naszej głowie wspomnienia, które są zwykle przerysowane w stosunku do tego, jak było naprawdę. 

Test z komorą deprywacyjną

Każdego dnia jesteśmy poddawani olbrzymiej ilości bodźców: wzrokowych, dotykowych, słuchowych, zapachowych. Nawet kiedy śpimy działają na nas bodźce temperatury, dotyku pościeli, jej zapachu. Do wyciszenia się i głębokiego relaksu potrzebujemy ciszy i ciemności, ale czy całkowitego odcięcia się od bodźców? Jak zachowa się ludzkie ciało pozbawione bodźców zewnętrznych, postanowił sprawdzić neurolog John C.Lilly w 1954 roku.

Zbudował on specjalną komorę deprywacyjną wypełnioną wodą w temperaturze minimalnie niższej od temperatury ciała, idealnie wygłuszoną, pozbawioną dopływu światła i wypełnioną siarczanem magnezu, który gwarantował wyporność i pozwalał wygodnie dryfować po powierzchni wody bez maski. Najpierw naukowiec sam przetestował swoją komorę, a następnie pozwalał śmiałkom wchodzić do niej. Wszyscy, którzy zostali w niej umieszczeni na kilkadziesiąt godzin, doznawali silnych halucynacji. 

Kiedy mózg zostaje pozbawiony bodźców zewnętrznych – dotyku, temperatury, wzroku, słuchu, zapachu, człowiek doznaje uczucia silnego niepokoju, ponieważ jedynie w minimalnym stopniu docierają do niego bodźce proprioceptywne (wewnętrzne), pozwalające określić własne położenie względem kapsuły. Mózg nie lubi być bezczynny – dlatego generuje swoje własne bodźce wzrokowe czy słuchowe, które wydają się dobiegać z zewnątrz. Taki stan można przyrównać do medytacji lub snu bez utraty świadomości. 

Jak to się ma do odchudzania?

Nasz mózg „uczy się” przez doświadczenia wzrokowe, z którymi miał styczność przez całe życie. W ten sposób można bardzo sprytnie wykorzystywać tę wiedzę do świadomego, kontrolowanego odchudzania. 

Jedz na małych talerzach

Kiedy masz przed sobą duży talerz, jesteś skłonny nałożyć sobie dużą porcję jedzenia. Jeśli nałożysz sobie konkretną porcję, powiedzmy 200 g bigosu, na duży talerz, będzie Ci się wydawało, że to bardzo mało – bo talerz nie został wypełniony po brzegi. W efekcie jedząc to możesz mieć wrażenie lekkiego niedosytu. 

Mamy w sobie taką wewnętrzną tendencję do zapełniania takich powierzchni, bo lepiej się czujemy, kiedy wykorzystamy ją w całości. Gdy tę sama porcję 200 g bigosu nałożysz sobie na mały talerzyk lub jeszcze lepiej – do niewielkiej miseczki, wtedy będziesz mieć wrażenie, że to strasznie dużo i podświadomie oszukasz swój mózg po zjedzeniu tego, że już więcej nie dasz rady. 

Zauważ, że w eleganckich restauracjach bardzo często stosuje się trick z dużym talerzem. Dostajesz mikroskopijną porcję bardzo efektownie ozdobionej potrawy na wielkim talerzu, ale zjadając ją czujesz niedosyt – w efekcie zamawiasz jeszcze jedno danie i deser. Jeśli więc chcesz schudnąć, naucz się jeść na mniejszych talerza dokładnie odmierzone porcje określone w diecie – aby po takiej porcji poczuć nasycenie. 

Używaj kontrastowych talerzy

To z kolei bardzo ciekawe zagadnienie, z którego niewiele osób zdaje sobie sprawę. Kolor talerza i obrusa ma duży wpływ na to, jaką porcję sobie nałożymy. Jeśli jest mały kontrast kolorystyczny między jedzeniem a talerzem, to jest większa szansa, że nałożymy sobie więcej na ten talerz.

Na przykład makaron z jasnym sosem śmietanowym na białym talerzu sprawi, że nałożysz sobie większą porcję. Tendencja do obfitszego nałożenia tego makaronu wystąpi również wtedy, gdy będzie większy kontrast pomiędzy talerzem a obrusem. Jeśli więc w Twoim domu jada się przy obrusie lub podkładkach, postaraj się, aby talerze były w podobnym do nich kolorze, wtedy będziesz zjadać nieco mniej. Dobrym sposobem jest używanie talerzy w kolorach nie kojarzących się z jedzeniem – na przykład niebieskich lub czarnych. 

Podobny trick możesz wykorzystać, gdy nie chcesz się upić. Pij drinki w wysokiej,  szklance lub wybieraj długie, cienkie kieliszki do wina, ponieważ tym sposobem pije się znacznie rzadziej i mniej. Kiedy masz szeroką, niską szklankę, dla przyzwoitości skończysz ją pić szybciej, bo wydaje Ci się, że niewiele brakuje do dna, i zechcesz ją uzupełnić. 

Jeśli zainteresował Cię temat oszukiwania mózgu w celu osiągania korzyści w odchudzaniu, spróbuj wykorzystać tę wiedzę w promowaniu zdrowych nawyków we własnym domu. Na przykład serwuj warzywa na dużych talerzach w zielonym kolorze – wtedy zmieścisz ich więcej i chętniej zjeść. Natomiast do wody wykorzystuj szerokie, niskie szklanki, dzięki którym zwiększysz ilość wypijanej wody w ciągu dnia. 

Mózg jest organem niezwykle zdolnym, ale i plastycznym – im więcej wiesz o jego możliwościach i słabościach, tym lepiej możesz tę wiedze przekuwać na własne korzyści!