Użytkowników online: 62

Wim Hof jest człowiekiem, o którym warto poczytać – choćby z ciekawości tego, jak bardzo można przełamywać ograniczenia swojego własnego ciała. Kim jest ten człowiek i dlaczego akurat o nim piszemy? Przekonaj się!

Kim jest Wim Hof?

Urodzony 20 kwietnia 1959 roku w Sittad w Holandii Wim Hof jest w swoim kraju bardzo znany jako rekordzista. Jakiego rodzaju rekordy bije ten pan? Przede wszystkim rekordy możliwości własnego ciała w zakresie reakcji na zimno! Jego historia jest bardzo ciekawa – rozpoczyna się już w wieku 7 lat. Wtedy to chłopiec budował igloo i podczas tej niewinnej z pozoru zabawy zasnął. Dziecko w głębokiej hipotermii przewieziono do szpitala i udało się je uratować! Z czasem Wim odkrył w sobie dziwny pociąg do zimna i lodu. Mając 17 lat trenował karate, jogę i dużo filozofował, co pozwalało mu lepiej poznać siebie. Pewnego razu skorzystał z lodowatej kąpieli w wodzie pokrytej warstwą lodu i było to dla niego bardzo wyzwalające i pociągające uczucie. Od tego czasu dużo częściej pływał w lodowatej wodzie, chodził boso po śniegu oraz w inny sposób, przy udziale bardzo niskich temperatur, uczył się kontrolować własne ciało.

W jaki sposób udaje mu się nie doświadczać hipotermii?

Wim Hof twierdzi, że odporność na ujemne temperatury daje mu umiejętność opanowania pewnej buddyjskiej praktyki tummo. Poprzez medytację, osobie praktykującej udaje się opanować pewne energie, co wiąże się z nieznacznym podniesieniem temperatury ciała. To właśnie pomaga nie zamarznąć i czuć się dobrze w skrajnie niekomfortowych warunkach. 

Doktor Herbet Benson z Harwardu próbował dociec, na czym polega tummo. Po udaniu się do grupy buddyjskich mnichów, którzy to praktykowali zauważał, że w chłodnym pomieszczeniu wystarczyły im lekkie ubrania, a mimo to nie cierpieli oni na dyskomfort. Ponadto podczas medytacji na ich ciała zarzucano prześcieradła moczone w zimnej wodzie, co powodowało, że w krótkim czasie zaczynała się z nich unosić para, a sami mnisi nie dygotali z zimna – trwali niewzruszeni w swojej medytacji. Termometry wskazywały, że temperatura ich stóp i dłoni potrafiła się podnosić nawet o 8°C! 

Jak to możliwe?

Prawdopodobnie za umiejętność podnoszenia temperatury w ciele odpowiedzialna jest brunatna tkanka tłuszczowa. Ma ona zdolność do wytwarzania pewnych ilości energii, gdy organizm narażony jest na działanie chłodu. Ale to nie tylko ten mechanizm jest zasługą możliwości Wima Hofa. Okazuje się, że podczas intensywnej medytacji i narażeniu na niskie temperatury, w jego organizmie aktywowane są duże ilości adrenaliny odpowiedzialnej między innymi za rozszerzenie naczyń krwionośnych, szybsze krążenie krwi oraz tłumienie odpowiedzi układu immunologicznego. W badaniach na Wimie Hofie wstrzykiwano mu po kąpieli w lodzie endotoksynę wywołującą objawy grypopodobne – ochotnik nie doświadczył ich, a do tego w jego krwi odnotowano o połowę mniej cytokin prozapalnych niż u osób z grupy kontrolnej. 

Jakie rekordy udało się pobić Wimowi Hofowi?

Jest on Człowiekiem Lodu – jednym z niewielu ludzi na świecie, którzy potrafią wytrzymać przez długi czas w ekstremalnie niskich temperaturach i nie doświadczać przy tym  uszczerbku na zdrowiu. Jeden z rekordów, bity kilkakrotnie, to 1 godzina, 52 minuty i 42 sekundy w pełnym zanurzeniu od stóp po szyję w kostkach lodu. W tym czasie temperatura jego ciała po 1 godzinie i 44 minutach spadła z 37,7 do 37,4°C – czyli tak naprawdę wciąż była wyższa niż prawidłowa temperatura ciała człowieka!

Pływając pod lodem w 2000 roku zdobył rekord Guinessa pokonując dystans 57.5 metra. W 2009 roku przebiegł maraton na pustyni Namib nie pijąc w czasie biegu żadnych płynów. W tym samym roku wspiął się również na szczyt Kilimandżaro ubrany tylko w szorty i buty! Również w 2009 roku ukończył maraton w Finlandii przy kole podbiegunowym, gdzie ubrany tylko w szorty przy temperaturach sięgających -20°C przebiegł w 5 godzin i 25 minut! W 2007 roku z kolei usiłował wspiąć się na Mount Everest w szortach i sandałach, jednak tego rekordu nie udało mu się dokończyć z powodu kontuzji stopy – wspiął się jednak na wysokość 7400 m.n.p.m.  

To oczywiście niejedyne jego wyczyny! 

„What doesn’t kill us” – ważna pozycja do odhaczenia!

Książka o tym tytule została napisana przez Scotta Carneya i wydana 10 marca 2017 roku. Opowiada ona o metodzie Wima Hofa – dzięki której już wielu śmiałków nauczyło się, jak podnosić temperaturę własnego ciała poprzez intensywną pracę swojego umysłu. W książce tej Carney opisuje swoje zetknięcie z tą metodą, ale również relacje innych osób. Mówią one, jak dzięki medytacji udało im się odzyskać zdrowie i witalność. Osoby te są przekonane, że to właśnie dzięki Wimowi Hofowi udało im się zrzucić zbędne kilogramy, czy pokonać choroby autoimmunologiczne. Czy ta metoda jest rzeczywiście tak wszechstronna i skuteczna? Choć brzmi niewiarygodnie, wygląda na to, że tak! 

Czy warto praktykować metodę Wima Hofa?

 Wielu badaczy od lat jest zafascynowanych postępami nie tylko tego jednego rekordzisty, ale również jego następców – śmiałków, którzy praktykują metodę Wima Hofa i dzięki niej osiągają zdumiewające rezultaty. To wspaniałe przesuwanie granic ludzkiej wytrzymałości, które zdaje się potwierdzać, że wiele ograniczeń naszego ciała to ograniczenia wynikające wyłącznie z naszego umysłu! Sam Wim Hof twierdzi, że każdy z nas potrafi dokonywać tego, co on robi na co dzień, jednak sami nauczyliśmy się ograniczać swoje ciało poprzez ubrania. 

Metoda Wima Hofa jest śmiała i wciągająca, więc zdecydowanie warto pomyśleć o zakupie książek na ten temat i próby jej praktykowania. Może to być przydatne w bardzo wielu aspektach naszego życia, aby:

  • pokochać prozdrowotne zimne prysznice
  • nauczyć się morsowania i zdobyć nowego, ciekawego skilla
  • zahartować swoje ciało
  • cieszyć się gładką, jędrną skórą, której zdecydowanie służy zimno
  • schudnąć nie stosując rygorystycznych diet
  • pozbyć się niektórych chorób
  • obniżyć swoje rachunki za ogrzewanie – może ono okazać się zupełnie zbędne
  • móc bez strachu wyruszać w wysokie góry i nie martwić się o zamarznięcie
  • lubić zimę tak samo, jak lubi się lato, a nawet bardziej
  • być przygotowanym na różne ekstremalne sytuacje, których doświadcza się na przykład podczas wspinaczki wysokogórskiej
  • wydłużyć swoje życie – bo nasze ciało uwielbia niskie temperatury!

Jeśli tylko masz w sobie odrobinę odwagi i chęć na próbowanie tego, czego spróbowało niewielu ludzi na świecie, zapoznaj się szczegółowo z metodą Wima Hofa i wypróbuj ją – to nic nie kosztuje!