Nie mówię, że Wszyscy ale jednak duża część obiera skrajne metody dotyczące odżywiania. Od totalnej ignorancji do psychicznej fobii przed zjedzeniem czegoś niezdrowego. Ani skrajna prawica ani skrajna lewica nie jest dobra, musimy nauczyć się balansować na linie racjonalnego odżywiania w taki sposób, aby suma niezdrowych wybryków nie przekraczała 10%. (to jest moja umowna wartość, którą staram się trzymać )
Nie wiem dlaczego oburza ludzi, że na 32 urodziny pije alkohol, albo, że nie odmówię mamie na niedzielnym obiedzie kawałka mięsa w panierce, moi drodzy … nie na tym to polega aby stać się męczennikiem! „Jeżeli obudzisz się na 3 miesiące przed wakacjami aby zrobić formę życia to pozostają ci tylko skrajne metody, jeżeli zmienisz swoją świadomość i 90% roku będziesz prowadzić się zdrowo i racjonalnie to nie musisz myśleć o formie na lato, bo forma i zdrowie będzie przez cały rok „
Kolejna kwestia to, że w „cywilizowanym” świecie przyjęło się, że alkohol, papierosy czy słodycze są tolerowane i nienazywane narkotykami nie powiedziane, że tak jest. Badania pokazują co innego, reakcja mózgu po zjedzeniu glukozy a spożyciu kokainy nie różni się niczym tylko intensywnością stymulowania obszarów mózg odpowiedzialnych za nagrodę i odczuwanie przyjemności. (Po prostu urodziliśmy się w takim okresie ludzkości, że to jest standardem )
Jedną z ciekawszych rzeczy jakie słyszałem jest wprowadzenie podatku od słodyczy, wpływ z tych podatków przeznaczony był by na podnoszenie świadomości ludzi na temat jedzenia.
Rynek słodyczy w Polsce wyceniany jest na 13 mld zł, wystarczyło by 1% podatku a na edukację było by 130,000,000 rocznie
I przy weekendzie kilka słów na temat narkotyków bo wiem, że młodzież lubi ojjj lubi !
Przetestowałem w swoim żuciu naprawdę wiele substancji (nie tylko spożywczych ) po to aby podzielić się doświadczeniami i spostrzeżeniami jak dana substancja wpływa na moje ciało i umysł. Wywodzę się z nurtu: lepiej edukować niż zakazywać, dlatego mam wielki ból serca jak obserwuje to co się dzieje z pewnymi nieświadomymi osobami. W latach 90 była amfetamina, LSD i dla bogatszych kokaina, jeżeli ktoś przesadził trafiał na toksykologię i lekarz wiedział co ma zaaplikować danemu pacjentowi aby biochemicznie nie zrobić mi jeszcze większej szkody i szybko oczyścić organizm oraz przywrócić równowagę w jego organizmie …
Dzisiaj po „dopalaczach” pacjent trafia do szpitala w stanie niewiadomej, a lekarz nie jest w stanie zdiagnozować co to za substancja i jak działa na jego ciało, tym samym nie jest w stanie mu pomóc. O tym się często nie mówi, ale tysiące młodych osób rocznie zatruwa się dopalaczami bo nie wie, że oprócz chwilowej euforii w kolorowym pudełku i chwytliwej nazwy, jest druga strona medalu – utrata zdrowia a często śmierć.
https://motywatordietetyczny.pl/2017/11/troche-prywaty-od-motywator-dietetycznego-narkotytki-alkohol-i-inne-cuda/
Dlatego piszę do młodzieży… opanujcie się ! A do naszej władzy apeluje aby zainwestowała w edukację i kampanię dla polskiej młodzieży. Nigdy nie wygracie z narkotykami i dopalaczami, wszystko zejdzie do podziemia, jedynym rozwiązaniem jest poprawa naszej świadomości i edukacji. Na chwilę obecną walka z narkotykami w polsce to fikcja.
A wszyscy rodzice niech nie mówią, że ten temat ich nie dotyczy … sam byłem młody i moi rodzice również myśleli, że jest OK, a wcale OK nie było. Dobrze, że spróbowałem zrozumiałem i wyciągnąłem wnioski! Jednak nie każdy ma taką okazję bo zanim to zrozumie jest już wrakiem!
Ps. dopalaczy nigdy nie próbowałem i uważam, że Alkohol w dużych ilościach jest gorszy niż marichuana w dużych ilościach.
W stu procentach się z tym zgodzę, również z autopsji. Jesteśmy jak baranki i idziemy ślepo przez życie. Stanowczo za mało edukacji!
Warto spróbować w życiu wszystkiego, poza heroiną czy morfiną. Próbowałem w swoim życiu marihuany, haszyszu, kokainy, mefedronu i LSD, gdzie z tym przedostatnim mam spory problem na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Dlatego pamiętajcie ; wszystko jest dla ludzi, ale nie pozwólcie się zeszmacić i wpaść szpony nałogu.