Nie jest żadną tajemnicą, że producenci żywności dodają do swoich wyrobów wiele konserwantów, barwników, polepszaczy. Ich zadaniem jest nadanie gotowym wyrobom o wysokim stopniu przetworzenia pożądanych dla konsumenta cech.

Są to cechy organoleptyczne: smak, zapach, tekstura, konsystencja, kolor. Świadomi konsumenci powinni spożywać w swojej diecie jak najwięcej produktów nieprzetworzonych lub o niskim stopniu przetworzenia, ponieważ im więcej dodatków, tym gorsza jakość produktu. Których chemikaliów trzeba się wystrzegać i jak je odnaleźć na etykiecie? 

Dlaczego należy unikać przetworzonej żywności?

Najlepsze dla naszego zdrowia są produkty czyste i nieprzetworzone, a więc: warzywa i owoce w swojej naturalnej postaci, zboża w całości lub zmielone na pełnoziarnistą mąkę czy płatki, bez pozbawiania ich naturalnych osłon. Orzechy w całości lub ewentualnie rozdrobnione, czysta woda, mięso pochodzące z naturalnych hodowli, bez dodatków chemicznych, produkty mleczne produkowane w naturalny sposób, ryby z ekologicznych łowisk. 

Najlepsze dla nas są sposoby przetwarzania żywności takie, jak stosuje się w domu – samodzielne wyciskanie soków wprost z owoców, rozdrabnianie warzyw, obróbka termiczna, tłoczenie olejów, fermentowanie produktów mlecznych, gotowanie czy pieczenie wędlin bezpośrednio z kawałka mięsa. 

Nie oszukujmy się – musielibyśmy całymi dniami nie robić nic, tylko wyciskać, tłoczyć, rozdrabniać, fermentować, a gdzie w tym wszystkim czas na pracę i inne obowiązki oraz przyjemności? Dlatego nie chcę Ciebie zniechęcać do kupowania w sklepie jedzenia przetworzonego, a jedynie wskazać Ci właściwą drogę.

Zasadą główną powinno być: jak najkrótszy skład produktu. Na szczęście producenci mają obowiązek podawania dokładnego składu każdego ze swoich wyrobów, dzięki czemu możemy być pewni, że rzeczywiście wiemy, co jemy – pod warunkiem, że poznamy szyfry, które na tych etykietach czasem się znajdują. 

Wszystkie przepisy dopasowane do twojego zapotrzebowania kalorycznego ( odchudzanie, masa) znajdziesz w naszych dietach.

Najpopularniejsze dodatki do żywności

Oto, które dodatki do żywności powinny zwrócić Twoją uwagę, choć nie zawsze musisz rezygnować ze spożywanie produktów, które one zawierają:

Bisfenol A

Nie jest to typowy dodatek do żywności, lecz do opakowań, w których jest ona sprzedawana. Możemy znaleźć tę toksyczną substancję w plastikowych woreczkach, w które pakuje się 100-gramowe porcje ryżu lub kaszy. Wyściela się nim także wnętrza puszek do pakowania konserw żywnościowych. W Korei, Japonii, Kanadzie i niektórych stanach USA zabronione jest stosowanie bisfenolu A w ogóle przy produkcji żywności.

Ma on toksyczny wpływ na organizm i jest podejrzewany o zwiększanie ryzyka wielu chorób, na przykład otyłości, cukrzycy, chorób serca. Wartość bezpieczna w przypadku tej substancji w Unii Europejskiej wciąż plasuje się w granicach 0,05mg/kg masy ciała, a w Polsce wciąż nie ma regulacji prawnych dotyczących stosowania tego związku. Należy więc unikać używania kasz czy ryżu w woreczkach i spożywać konserwy różnego rodzaju możliwie jak najrzadziej – chodzi oczywiście o te w puszkach, ponieważ te w słoikach są względnie bezpieczne dla organizmu. 

Benzoesan sodu

To syntetyczny konserwant o symbolu E211, którego zadaniem jest hamowanie rozwoju grzybów i bakterii w produkcie spożywczym. Wykorzystuje się go do zwiększenia trwałości produktów takich jak: przetwory warzywne i owocowe, napoje gazowane, margaryny, konserwy rybne.

Wszystkie przepisy dopasowane do twojego zapotrzebowania kalorycznego ( odchudzanie, masa) znajdziesz w naszych dietach.

Duże dawki benzoesanu sodu mogą działać podrażniająco na błonę śluzową żołądka. W połączeniu z witaminą C, często stosowaną jako E300 może przekształcać się w benzen o właściwościach rakotwórczych. Dobrą wiadomością jest natomiast to, że nie kumuluje się on w organizmie i jest szybko wydalany z moczu. Dopuszczalne spożycie benzoesanu sodu w żywności to 5 mg/kg masy ciała.

Glutaminian sodu

To produkt powszechnie stosowany w żywności mocno przetworzonej, którego w zasadzie lepiej unikać, choć wydaje się, że jest on nieco zbyt mocno demonizowany.

Występuje jako polepszacz smaku E621. W Unii Europejskiej jest całkowicie legalnym dodatkiem do żywności, choć wielu producentów chwali się tym, że nie dodaje go do swoich wyrobów. Nadaje on pożywieniu smak „umami” określany jako mięsny lub grzybowy. W postaci naturalnej glutaminian sodu występuje na przykład w pomidorach czy żółtym serze, dlatego te produkty są ogólnie lubiane i smakowite.

Nie ma on właściwości silnie toksycznych – mówi się nawet, że jego toksyczność jest niższa od soli kuchennej, i to o kilkanaście razy! Rzadkie objawy mogę dotyczyć tzw. syndromu chińskiej restauracji wynikającego z nadmiernego narażenia na ten właśnie składnik. W istocie glutaminian sodu w ograniczonych ilości jest bezpieczny i bardzo poprawia smak potraw. Często znajduje się w sosach i zupkach instant, kostkach rosołowych czy przyprawach uniwersalnych. 

Azotan sodu E251

W produktach mięsnych i konserwach zapobiega wytwarzaniu się jadu kiełbasianego – silnie toksycznej, śmiertelnej substancji. Pod tym względem jego użycie jest bardzo uzasadnione. Dodatkowo pozwala utrzymać prawidłowy kolor i smak produktów mięsnych oraz wędliniarskich.

Azotan sodu jest również stosowany powszechnie jako nawóz, wiec możemy go spotkać w warzywach i owocach. Sam w sobie nie jest bardzo szkodliwy, jednak w przewodzie pokarmowym przekształca się w azotyny, które mogą mieć kancerogenny wpływ na człowieka.

Azotyn sodu E250

To substancja szkodliwa, której stosowanie w produktach przeznaczonych dla dzieci poniżej 6. miesiąca życia jest zabronione. Dopuszczalne dzienne spożycie azotanu sodu E251 to 3,7 mg/kg masy ciała. Azotyny wiążą się z hemoglobiną, więc przy spożyciu wysokiej dawki azotanów może dojść do następujących objawów: bóle brzucha, zaczerwienienie powłok skórnych, sinica, duszności, zawroty głowy, tachykardia, spadek ciśnienia krwi, może dojść nawet do zapaści.

Sztuczne barwniki

Jest ich cała gama, a lista barwników dopuszczonych do użytku w żywności staje się z roku na rok coraz krótsza, ponieważ stwierdza się wiele skutków negatywnych dla zdrowia przy ich spożywaniu.

Są to na przykład alergie (żółcień chinolinowa), zaburzenia koncentracji (tetrazyna), nowotwory (azorubina), niekorzystny wpływ na wątrobę (erytrozyna) i wiele innych dolegliwości. Barwniki sztuczne stosuje się głównie do barwienia napojów i słodyczy, dlatego fatalnym wyborem s wszelkie pianki, żelki czy sztucznie barwione lody – zwracajmy uwagę na ich etykiety.

Oto niektóre barwniki sztuczne wraz z symbolami, których najlepiej wystrzegać się, bez względu na to, pod jaką nazwą je znajdziemy na etykiecie:
E102 tetrazyna
E104 żółcień chinolinowa
E110 żółć pomarańczowa
E122 azorubina

E123 amarant
E124 czerwień koszenilowa

E127 erytrozyna
E131 błękit patentowy
E133 błękit brylantowy
E142 zieleń brylantowa
E154 brąz FK

Sztuczne słodziki

Wszystkie przepisy dopasowane do twojego zapotrzebowania kalorycznego ( odchudzanie, masa) znajdziesz w naszych dietach.

Aspartam, acesulfam K, sukraloza, sorbitol, sacharyna, truvia. To wytwarzane syntetycznie zamienniki cukru, które co prawda nie dostarczają żadnych kalorii, ale też nie mają żadnych wartości odżywczych.

Dają uczucie słodyczy na języku i często stosuje się je w produktach typu „zero sugar” lub „light”. Pod względem zdrowotnym są one dopuszczone do stosowania w żywności w dopuszczalnych stężeniach. Szkodliwe może być jedynie ich przedawkowanie, a o to nietrudno.

Szczególnie, gdy osoba dotąd spożywająca ogromne ilości słodzonych napojów i produktów nagle przerzuci się na „dietę” i będzie wciąż spożywała te same ilości, ale produktów sztucznie słodzonych.

Te substancje słodzące nie są uznawane za szkodliwe w umiarkowanych ilościach. Warto jednak zachować rozsądek w ich stosowaniu, ponieważ w nadmiarze mogą wywołać na przykład bóle głowy. Jeśli chcesz ograniczyć spożycie cukru, możesz zastąpić część cukru w diecie słodzikami, ale najlepszym wyborem będzie po prostu sukcesywne odzwyczajanie się od słodkiego smaku. 

Substancje przeciwzbrylające

To na przykład:
– żelazocyjanek potasu – E536
– żelazocyjanek sodu – E535
– żelazocyjanek wapnia – E538
– dwutlenek krzemu – E551
– krzemian wapnia – E 552

Są one dodawane do żywności sypkiej i mają zapobiegać zlepianiu się ich w bryłki pod wpływem wilgoci. Większość tych substancji jest dopuszczonych do użytku w żywności i są obojętne dla organizmu pod kątem alergii.

Jednak pod wpływem silnych kwasów (a taki znajduje się w naszym żołądku), żelazocyjanki mogą się rozpadać na cyjanowodór, a ten jest już w dużych stężeniach substancją toksyczną, a nawet śmiertelną.

Bardzo często antyzbrylacze stosuje się w soli. Nie zawiera ich jednak sól kamienna (szara), himalajska lub morska.

Emulgatory

Są substancjami chemicznymi dodawanymi do żywności po to, aby miała ona postać emulsji. Powodują one, że dwie ciecze o różnej gęstości łączą się ze sobą nie powodując rozwarstwienia po jakimś czasie.

Dodaje się je na przykład do napojów, produktów mlecznych, lodów. Naturalnym emulgatorem w żywności może być na przykład lecytyna E322, fosforan sodu E339, fosforan potasu E340 i inne. Należy zatem unikać jedynie sztucznych emulgatorów, które mogą nieść potencjalne zagrożenie dla zdrowia.

Te naturalne są jednak bezpieczne i nie należy się ich obawiać.

Środki pianotwórcze

Mogą być stosowane w przemyśle spożywczym tam, gdzie pragnie się uzyskać spulchnioną konsystencję danego produktu. Najlepszym wyborem jest unikanie takich produktów – to głównie desery.

Tłuszcze trans

Obecnie coraz więcej krajów wycofuje się ze sprzedaży produktów z tłuszczami trans powstałymi na skutek uwodornienia olejów roślinnych. Wiele badań wykazało, że takie tłuszcze zwiększają ryzyko wielu chorób cywilizacyjnych. Można je znaleźć głównie w twardych margarynach, więc warto zwrócić uwagę na ich etykiety. 

Wiele produktów przetworzonych, które spotykasz w sklepie, ma w sobie sporą zawartość różnych dodatków. do żywności. To one pozwalają uzyskać pożądany smak i teksturę licznych produktów, a także sprawiają, że stają się one mniej podatne na psucie.

Tak naprawdę nie sposób uniknąć spożywania ich wszystkich – chyba że przejdziesz na dietę paleo i wszystko będziesz pozyskiwał bezpośrednio od rolnika czy hodowcy. Warto więc poznać swojego wroga, czyli większość tych substancji chemicznych i dowiedzieć się, które z nich są naprawdę szkodliwe, a wokół których narosło tylko wiele niepotrzebnych mitów.

Jeśli będziesz uważniej czytać etykiety i wybierać produkty z jak najkrótszym składem, to prawdopodobnie nie będziesz narażony na szkodliwe działanie żadnego z nich. Wszystkie one są dopuszczone do spożycia w niewielkiej ilości, więc duże znaczenie będzie miało to, jak w ogóle się odżywiasz.

Jeśli wybierasz produkty wysokiej jakości i przetworzona żywność występuje u Ciebie jako dodatek do diety, a nie jest jej głównym składnikiem, to nie masz się czego obawiać!