Czy ser może uzależniać?

Tak naprawdę mało kto jest odporny na następujący widoczek: żółty ser ciągnący się z odrywanego od całości kawałka pizzy…

Wielu z nas na samą myśl o nim ślinka cieknie na samą brodę! Nic dziwnego – ser to jeden z najulubieńszych produktów żywnościowych na całym świecie.

Występuje w wielu wersjach, w wielu gatunkach, i każdy z nich ma swoich zagorzałych miłośników! Ale czy rzeczywiście potrafi uzależniać? Tak właśnie sądzą niektórzy…

Wszystkie przepisy dopasowane do twojego zapotrzebowania kalorycznego ( odchudzanie, masa) znajdziesz w naszych dietach.

Jakie serowe substancje lubi nasz mózg?

Ser żółty różnych gatunków wspaniale zachowuje się zarówno w stałej, jak i rozpuszczonej postaci. Komponuje się idealnie z mięsem, warzywami, pieczywem i w zasadzie wieloma innymi potrawami.

Jest lekko słonawy, tłusty i niezwykle sycący. Najlepiej sprawdza się w postaci ciągnącego się dodatku na zapiekance czy w jakiejkolwiek innej potrawie. Co takiego ma w sobie, co powoduje, że tak nam smakuje?

Jednym z powodów tego faktu może być kazeina. Jest ona jednym z białek, które jest bardzo wolno trawione przez organizm.

Kolejnym ważnym elementem składowym sera jest glutaminian sodu – to produkt naturalnie występujący w serze.

Kolejnym składnikiem powodującym uzależniające właściwości sera, jest tłuszcz, w który on obfituje.

Wszystkie one razem wzięte powodują, że uwielbiamy wszystko, co ma w sobie dodatek żółtego sera, i bardzo chętnie zamawiamy „podwójny ser” albo „ser w brzegach” dla podkreślenia swojego uwielbienia. 

Jak działa kazeina w serze?

Kazeina jest białkiem mleka, którego stężenie w serze żółtym jest jeszcze wyższe niż w czystym mleku, ponieważ ser jest niejako jego zagęszczoną wersją.

W trakcie procesu trawienia tego białka, organizm rozkłada do na kazomorfiny – związki, które przyłączają się do receptorów dopaminy w mózgu.

A dopamina, jak wiadomo, jest neuroprzekaźnikiem, który stymuluje uczucie przyjemności i daje bodziec „nagrody” dla naszego organizmu. Nie bez powodu więc swoje wyrzeczenia w odchudzaniu i treningach chętnie nagradzamy właśnie pizzą.

Również wyjście na pizzę z przyjaciółmi zazwyczaj kończy się poprawą naszego humoru, na co żółty ser również ma swój nieznaczny wpływ!

Ciekawostką może być, że ten sposób działania kazomorfin wynika niejako z naszego systemu ewolucji. Gdy niemowlęta piją mleko bogate w kazeinę, ich wspólna więź jeszcze bardziej się zacieśnia i tym samym dziecko zawsze chętnie pije mleko od swojej mamy – nie musi szukać pokarmu gdzie indziej.

Również inne produkty, takie jak fasola, soja czy indyk, mają właściwości uruchamiające dopływ dopaminy!

Czy wpływ tłuszczu na poczucie nagrody jest autentyczny?

Tłuste produkty są przez nasz organizm odczytywane jako smaczniejsze. Wynika to głównie stąd, że tłuszcz jest nośnikiem smaku.

Nie da się ukryć, że nawet sałata skropiona oliwą smakuje lepiej, nie wspominając o makaronach, pieczywie czy innych potrawach. Smażone zwykle jest smaczniejsze niż gotowane na parze lub pieczone. Śmietanka 30% wydaje nam się być bardziej esencjonalna niż mleko 3,2%.

Wiele osób preferuje tłustsze potrawy, co skwapliwie wykorzystują producenci żywności i właściciele restauracji, dodając do swoich potraw spore ilości tłuszczu lub wręcz smażąc niektóre z nich w głębokim oleju. Spożycie wysokotłuszczowych produktów zdecydowanie pobudza ośrodek nagrody w mózgu i sprzyja stymulacji endorfin.

Tym samym jedząc tłusty ser wciąż mamy ochotę pobudzać receptory przyjemności jeszcze i jeszcze… ponawiając czynność, która jest dla organizmu kojarzona z przyjemnością. 

A jak glutaminian oddziałuje na mózg?

Kolejnym ciekawym „smakiem”, który często jesteśmy w stanie wyróżnić w potrawie, a którego nie umiemy konkretnie określić, jest umami. Jest to mieszanina smaku mięsnego czy grzybowego – kojarzącego się bardzo pozytywnie i dającego przyjemne odczucie smakowe.

W produkcji żywności glutaminian sodowy jest często dodawany do potraw jako wzmacniacz smaku – na przykład do zupek chińskich czy kostek rosołowych.

Dzięki niemu te niezdrowe potrawy wydają nam się bardzo aromatyczne, smakowite, akceptowalne, choć nie zawierają w swoim składzie nic świeżego czy zdrowego. Ale składnik ten znajduje się też na przykład w kobiecym mleku!

To stąd nasze naturalne uwarunkowanie do jego picia i automatyczne skojarzenie niemowlęcia picia mleka mamy z przyjemnością, błogością i dobrostanem.

Glutaminian uzyskiwany przemysłowo i dodawany niekiedy w nadmiernej ilości do potraw przetworzonych nie jest niczym dobrym. Powoduje nie tyle fizyczne uzależnienie od tej substancji, ile „zaciera” smak naturalnych, nie przyprawianych potraw, przez co smak papryki, pomidora czy domowego chleba nie wydaje się już tak atrakcyjny.

Ser żółty zawiera glutaminian naturalnie, dlatego nic dziwnego, że większość ludzi reaguje na niego pozytywnie i nie może się oprzeć chęci zjedzenia czegoś, co ser zawiera. 

Czy ser może uzależnić?

W zasadzie nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Niewątpliwie, na świecie jest obecnie plaga ludzi uzależnionych od jedzenia w ogóle, w tym nie odmawiających sobie żółtego sera.

Zdecydowanie zawiera też trzy substancje, które pobudzają ośrodki przyjemności w mózgu działając lekko uzależniająco. Powodują one, że jedzenie staje się prawdziwą przyjemnością, a nie tylko sposobem na zaspokojenie podstawowej potrzeby głodu.

Uzależniamy się jednak nie tyle od samych substancji zawartych w serze, ile od przyjemności, jakiej dostarcza nam spożywanie tego produktu, i jaką z nim kojarzymy.

Nie można jednak przyrównać jedzenia sera do, przykładowo, palenia papierosów! Nie jest to z pewnością tego rodzaju nałóg, i już widzę jak wielu serowych fanów oddycha z ulgą. 

Spożywanie żółtego sera jest dla organizmu korzystne, choćby z uwagi na wartość sytną, a także zawartość wapnia i fosforu. Trzeba jednak pamiętać, że zaczynając jeść ser bardzo trudno jest skończyć, a jest on produktem szalenie kalorycznym. Można więc sobie na niego pozwolić od czasu do czasu, ale zdecydowanie lepiej jest mieć rękę na pulsie – i produkty z większą zawartością sera faktycznie traktować tylko w kategorii nagrody, czyli do spożycia od czasu do czasu!

Referencje

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4487594/
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23576048
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4627205/
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/17513421
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC489215/
https://fdc.nal.usda.gov/fdc-app.html#/food-details/470794/nutrients
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5492032/