Oprócz znajomości wszelakich trunków, rozróżniania gatunków win i umiejętności zaprzestania picia w porę, każdy z nas powinien przyswoić sobie jeszcze kilka ciekawych informacji na temat alkoholu. To wiedza czysto techniczna, jednak pozwala pomóc zrozumieć mechanizmy zachodzące w organizmie po wypiciu porcji alkoholu, czy dzień po większej imprezie.
Alkohol z punktu widzenia chemicznego jest substancją toksyczną. Wpływa przede wszystkim na nasz układ nerwowy, i właśnie to działanie jest w nim tak cenione. Napoje bezalkoholowe pomimo bardzo zbliżonego smaku wcale nie cieszą się dużą popularnością. Oznacza to, że alkohol lubimy nie tylko dla jego smaku, ale też dla odurzającego efektu.
Smak alkoholu to kwestia względna – każdy z nas preferuje nieco inne rodzaje trunków. Są dni, kiedy chętnie sięgamy po coś mocniejszego, a są też takie, gdy raczymy się delikatnym, lekko alkoholowym cydrem w ilości kieliszka przez cały wieczór. Wszystko dlatego, że alkohol działa na nas odprężająco. Sprawia, że czujemy się bardziej rozgrzani i rozluźnieni. Pomaga oderwać się na chwilę od problemów (choć to w dużej mierze kwestia tego jak pijemy i z kim). Dodaje odwagi i sprawia, że jesteśmy bardziej wygadani, skłonni robić i mówić rzeczy, które nie przeszłyby na trzeźwo. W dużych ilościach niestety wprowadza w stan upojenia alkoholowego, które nie jest niczym fajny dla osoby pijanej ani jej otoczenia.
Dlaczego jedne osoby upijają się szybciej niż inne? Bardzo często zależy to od rodzaju spożytego chwilę wcześniej pokarmu. Gdy pijemy na pusty żołądek lub po bardzo lekkim posiłku, szczytowe stężenie etanolu we krwi będzie wyższe, niż gdy wypijemy tę samą porcję po zjedzeniu tłustego steku. Oczywiście wartości krzywej biodostępności alkoholu w organizmie będą się też różniły osobniczo. Osoby o większej masie ciała będą znacznie wolniej wchłaniały alkohol do krwi, niż te bardzo szczupłe. Z reguły różnica pomiędzy stanem na czczo a po posiłku wynosi około 65-70%. To dlatego podczas wszelkich zakrapianych imprez zaleca się wręcz, by odpuścić sobie sałatki i wegańskie dania, a właśnie nie oszczędzać sobie jedzenia tłustych potraw i deserów.
Warto wiedzieć również to, kiedy nasz organizm całkowicie pozbywa się alkoholu. To informacja szczególnie ważna dla kierowców, którzy po świątecznym szaleństwie przy stole obliczają, kiedy będą mogli zasiąść za kierownicą samochodu. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, jak długo trzeba czekać aż się wytrzeźwieje. Wynika to z dwóch zależności: ilości wypitego alkoholu oraz jego rodzaju, czyli stężenia etanolu w jednej jednostce.
Przyjmuje się, że średni spadek stężenia etanolu we krwi to 0,082 mg/l/h. Jest to średnia wyliczona z różnicy tych wartości u kobiet (0,087 mg/l/h) i u mężczyzn (0,078 mg/l/h). Kobiety trzeźwieją więc nieznacznie szybciej od mężczyzn!
Wyliczono także średnią czasu potrzebnego do wytrzeźwienia po przyjęciu konkretnej porcji alkoholu, przeliczonej na promile we krwi. Oczywiście te zmienne również mogą być różne w zależności od płci, wieku, masy ciała.
0,5 promila alkoholu we krwi jest ilością, jaką daje: 120 ml wódki, 250 ml wina i 700 ml piwa.
Można powiedzieć, że to ilość, po której nie czujemy się jeszcze pijani, możemy natomiast czuć lekki szum w głowie i senność. Tego rodzaju ilości alkoholu wypijamy często „do poduszki”. Czas trzeźwienia po zdobyciu pół promila we krwi to około 3 godzin. Czas trzeźwienia nie rośnie jednak wykładniczo. Oznacza to, że aby wytrzeźwieć z jednego promila (czyli dwóch wymienionych wcześniej porcji alkoholu) potrzebujemy 7 godzin, ale z dwóch promili już tylko 13 godzin. Tak naprawdę jednak im więcej wypijemy, tym bardziej jesteśmy pijani i potrzebujemy więcej czasu na regenerację, a przy tym – doświadczamy silniejszego kaca.
Niewielkie ilości alkoholu oddziałują na ośrodkowy układ nerwowy, który wydziela więcej neuroprzekaźnika, dopaminy, zwanego hormonem szczęścia. To dlatego sięgamy po kolejne łyki wina czy piwa – odnosimy wrażenie, że pijąc więcej, poczujemy się jeszcze lepiej.
Jest to jednak złudne przekonanie, ponieważ większa ilość alkoholu prowadzi do zachwiania równowagi poszczególnych obszarów mózgu. Jego spożywanie często i w dużych ilościach prowadzi do nieodwracalnych zmian w mózgu! Co więcej, metabolizm alkoholu wymaga wytwarzania dużych ilości reaktywnych form tlenu, czyli wolnych rodników, które wpływają między innymi i na ten organ, uszkadzając go.
Alkohol tak naprawdę nie poprawia nastroju, lecz działa jak depresant. Wynika to stąd, że oddziałuje on na dwa główne neuroprzekaźniki – GABA i glutaminian, których zahamowanie wydzielania powoduje zmniejszenie aktywności mózgu.
Prowadzi się także badania mające na celu ustalenie, jakie wpływ na powstawanie nowotworów ma regularne picie alkoholu. Sam etanol nie jest rakotwórczy, jednak produkt jego metabolizmu – aldehyd octowy, może już taki być.
Szacuje się, że nawet 25-68% nowotworów dotyczących górnego odcinka przewodu pokarmowego może być spowodowanych tym właśnie metabolitem.
Ryzyko zachorowania na nowotwory jamy ustnej czy przewodu pokarmowego rośnie niestety wraz z ilością wypijanego alkoholu.
Niektóre osoby mają w genach słabszą tolerancję alkoholu – dehydrogenaza alkoholowa jest u nich mniej aktywna. To głównie osoby rasy azjatyckiej, gdzie nie zwykło się spożywać dużych ilości mocnego alkoholu. Te osoby są bardziej narażone na nowotwory wywołane spożywaniem alkoholu.
Również palenie papierosów, w ilości minimum 10 sztuk dziennie, w połączeniu z piciem alkoholu daje aż 150-krotnie większe ryzyko zachorowania na raka przełyku!
Palenie papierosów zwiększa nawet 12-19-krotnie ryzyko zachorowania na nowotwory nawet przy umiarkowanym zażywaniu którejkolwiek z tych używek. Tak więc to, że palisz tylko od czasu do czasu, lub palisz więcej „do piwa” powoduje, że również jesteś narażony na zachorowanie na nowotwory, podobnie jak osoby dużo palące i często pijące.
Picie czerwonego wina zawierającego resweratrol o szczególnie silnym działaniu przeciwutleniającym, może być dobrym sposobem na wystrzeganie się nowotworów. Oczywiście chodzi tu o symboliczną lampkę wina do obiadu, i musi to być prawdziwe, czerwone wino zawierające odpowiednią ilość polifenoli.
Wykazano jednak, że w pewnym sensie alkohol może zapobiegać powstawaniu nowotworów w innej ścieżce działania. Kinaza mTOR, odpowiadająca za proliferację komórek (również nowotworowych) może niestety wpływać na powstawanie nowotworów. Jej działanie możliwe jest między innymi dzięki wpływowi fosfolipazy D – enzymu, który przyczynia się w ten sposób do powstawania nowotworów. Wykazano, że alkohol jest inhibitorem enzymu fosfolipazy D, który dzięki temu nie wspomaga wytwarzania mTOR. Tym samym namnażanie się komórek nowotworowych przy niewielkich dawkach alkoholu może zostać zahamowane.
Wiele osób, którym udało się dożyć setki lub więcej lat wyznaje, że w utrzymaniu tak dobrej kondycji do tak późnego wieku przyczyniła się ich słabość do alkoholu. Zwykle mowa tu o kieliszku koniaku, szklaneczce whiskey do snu, czy kieliszku czerwonego wina do obiadu – raczej nie o większych ilościach alkoholu pitego codziennie.
Może coś w tym być, ponieważ wykazano, że niewielkie ilości alkoholu pozwalają na hamowanie aktywności kinazy mTOR. Ta substancja uważana jest za „dźwignię” w starzeniu się organizmu. Gdy w organizmie jest więcej mTOR, może on być predysponowany do szybszego starzenia się. Stąd też, zahamowanie aktywności tego białka może być jednym ze sposobów zwiększających szansę na dłuższe życie w lepszej kondycji.
Picie alkoholu w sposób długotrwały i przewlekły może zahamować syntezę białek mięśniowych. W badaniach na trenujących mężczyznach zażywających odpowiednie odżywki białkowe i węglowodanowe wykazano, że grupa, która spożywała dodatkowo alkohol po treningu miała obniżone tempo syntezy białek miofibrylarnych FSR. Co istotne, wykazano również, że nawet jednorazowe spożycie alkoholu wraz z białkiem po treningu wpływa na obniżenie anabolizmu mięśniowego.
W badaniu kinetyki białek wątroby wzięto pod lupę porządny potreningowy posiłek na 632 kcal i 71 g porcję alkoholu. W rezultacie po takim posiłku prędkość syntezy białek spadła o około 30% w 4 godziny po posiłku. W rozpadzie białek mięśniowych bierze udział leucyna, która jest markerem tego rozpadu. Alkohol był w stanie stłumić utlenianie leucyny, co wykazuje bardzo ciekawy mechanizm działania antykatabolicznego dla mięśni. A zatem alkohol nie pomaga tworzyć nowych białek mięśniowych, a wręcz to utrudnia, za to nie wpływa znacząco na utratę już istniejącej tkanki mięśniowej.
W badaniu na trenujących mężczyznach sprawdzano zawartość testosteronu w ich organizmie w kontekście spożywania różnych dawek alkoholu w różnych odstępach czasu. Nie odnotowano istotnego wpływu alkoholu na spadek stężenia testosteronu. Zaobserwowano natomiast zmianę stosunku androstendionu do testosteronu w wątrobie, na korzyść testosteronu, przy niewielkich dawkach alkoholu w czasie aktywności fizycznej. Nie wszystkie badania jednak wykazują tę zależność, dlatego nie należy brać za pewnik tego, że picie alkoholu pomaga zwiększać poziom testosteronu. Przy długotrwałym spożywaniu alkoholu w dużych dawkach może jednak dojść do znaczącego spadku testosteronu w organizmie.
W badaniach zarówno na kobietach, jak i mężczyznach, nie wykazano znaczących zmian poziomu estrogenów w organizmie po spożyciu niewielkich, ale regularnych dawek alkoholu. Zaobserwowano jednak niewielka tendencję do obniżenia się poziomu estrogenów przy długotrwałym stosowaniu alkoholu każdego dnia.
– hormon luteinizujący, hormon folikulotropowy: po spożyciu wyższych dawek alkoholu, 24 godziny później zaobserwowano skok poziomu tych hormonów, a następnie jego unormowanie się.
– hormon wzrostu: po spożyciu większej dawki alkoholu u mężczyzn odnotowano znaczący spadek hormonu wzrostu.
– kortyzol: jego skok obserwowany jest po około 4 godzinach od wypicia alkoholu i utrzymuje się do 24 godzin. Dochodzi nawet do 152-procentowego wzrostu poziomu kortyzolu w organizmie.
– prolaktyna: poziom tego hormonu po spożyciu alkoholu wzrasta o ponad 400% po około 4 godzinach i trwa około 12 godzin. Po 24 godzinach zaczyna dochodzić do spadku.
– leptyna: niewielkie, częste dawki alkoholu podawane w ciągu dnia zdrowym osobom wykazały znaczące wahania leptyny krążącej w organizmie. U osób uzależnionych od alkoholu obserwuje się podwyższony poziom leptyny – hormonu odpowiedzialnego za uczucie sytości. Wiąże się to z niedoborami kalorycznymi i odżywczymi u alkoholików.
Ciekawym zagadnieniem dotyczącym spożywania alkoholu jest możliwość łączenia go z konkretnymi składnikami leków. Pacjenci, którzy pytają o to lekarzy lub farmaceutów zazwyczaj chcą uzyskać odpowiedź na pytanie „czy łącząc ten lek z dwoma piwkami dziennie nie zaszkodzę sobie?”.
Tak naprawdę interesują ich konkretne dawki leków i konkretne dawki alkoholu, na jakie mogą oni sobie pozwolić. Mówienie, że podczas przyjmowania leków najlepiej w ogóle odstawić alkohol, nie jest zbyt precyzyjną odpowiedzią, ponieważ nie każdy składnik leku wchodzi w interakcje z alkoholem.
Teoretycznie tylko wysokie dawki tego leku są w stanie w połączeniu z alkoholem spowodować ostrą niewydolność wątroby. Jednak tak naprawdę każda ilość alkoholu w połączeniu z paracetamolem jest hepatotoksyczna. Najgorszym połączeniem jest zażywanie paracetamolu na kaca – wtedy może on działać jeszcze bardziej toksycznie z uwagi na wysoką zawartość ciał ketonowych we krwi, niż w trakcie picia alkoholu.
Aspiryna, gdy jest przyjmowana razem z alkoholem, hamuje aktywność dehydrogenazy alkoholowej w żołądku, czym zwiększa stężenie alkoholu we krwi. Jednocześnie przy spożywaniu alkoholu i zażywaniu aspiryny, zwiększa się skuteczność jej wchłaniania w jelitach, przez co aspiryna może zadziałać mocniej.
Ta odżywka dla sportowców, która ma bardzo wysoki potencjał antyoksydacyjny. W połączeniu z alkoholem działa zaskakująco – może znacząco zmniejszyć skutki uboczne wywołane piciem alkoholu.
Po intensywnym, całonocnym piciu komórki wątroby mogą być uszkodzone. Alkohol zostanie łatwiej zmetabolizowany, gdy zażyje się na noc po dłuższym piciu lub na dzień po specjalne tabletki zawierające ostropest plamisty z dodatkiem cząsteczek kwasu TUDCA. Jednak należy pamiętać o tym, by te tabletki przyjmować po piciu, a nie przed nim, ponieważ wypicie ich przed spożyciem alkoholu może dać odwrotny efekt – uszkodzenia i stłuszczenia wątroby.
To wyjątkowa roślina o wielu właściwościach cenionych w medycynie dalekowschodniej. Okazuje się, że może ona być przydatna przy wychodzeniu z nałogu alkoholowego. W połączeniu z alkoholem jeszcze skuteczniej obniża lęk społeczny, a po długotrwałym piciu alkoholu zapobiega narastaniu lęków związanych z rzuceniem nałogu, więc pomaga zaadaptować się do nowej rzeczywistości.
To związek, który powstaje w organizmie w wyniku dekarboksylacji argininy. Obecnie uznaje się ją za neuroprzekaźnik bardzo pomocny w leczeniu uzależnień od alkoholu i narkotyków. Wchodzi w reakcję z alkoholem, często nawet w pozytywny sposób. Przy udziale agmatyny możliwe jest obniżenie poziomu lęku u osób odstawiających alkohol, co może pozytywnie wpłynąć na terapię alkoholizmu. Dodatkowo, poprzez działanie agmatyny zwiększa się działanie przeciwbólowe alkoholu. Jednak agmatyna działa też ochronnie na ściany żołądka – chroni komórki okładzinowe przed działaniem kwasów żołądkowych. Przy spożyciu alkoholu, agmatyna może spotęgować powstawanie wrzodów.
Umiarkowane spożywanie alkoholu w różnej postaci może być sposobem na rozluźnienie, uspokojenie i spotęgowanie przyjemnych doznań, szczególnie w miłym towarzystwie. Stąd też alkohol jest i będzie obecny w naszej kulturze. Należy jednak zdecydowanie ograniczać jego spożywanie, ponieważ ma działanie uzależniające, niszczy wątrobę i mózg, a także może „mieszać” w biochemii całego organizmu, powodując różne niepożądane skutki uboczne. Lampka wina do obiadu lub szklaneczka whiskey podczas imprezy na pewno nie zaszkodzą, ale trzeba pamiętać, by picie alkoholu nie stało się naszą rutyną.
Kanapki to idealne rozwiązanie na szybki posiłek – można je przygotować w kilka minut, a…
Kortyzol, znany jako hormon stresu, pełni kluczową rolę w adaptacji organizmu do wyzwań codziennego życia,…
Magnez jest czwartym najliczniej występującym minerałem w organizmie człowieka, a mimo to często nie doceniamy…
Zdrowa dieta to Twój sekret młodości! Naturalne produkty, jak jagody, zielona herbata czy orzechy, pełne…
Kurczak to jedno z najbardziej uniwersalnych mięs, które można przygotować na niezliczoną ilość sposobów –…
Słodycze nie muszą być grzechem! Oto 10 przepisów na zdrowe desery, które nie tylko rozpieszczą…